Kluczowe będą tu badania biegłego, który będzie musiał ocenić zachowanie pijanej lekarki i odpowiedzieć na pytanie, czy kobieta naraziła dziecko na niebezpieczeństwo. Przygotowanie takiej opinii może zająć kilka tygodni. Dopiero wtedy prokurator zdecyduje, co dalej. Prokuratura czeka także na badania krwi lekarki. Problem jednak w tym, że potwierdzenie tego, że kobieta mogła pić alkohol na przykład w szpitalu, naraża ją jedynie na konsekwencje dyscyplinarne w pracy, a nie zarzuty karne. Jednocześnie szefowa prokuratury w Tarnowskich Górach poprosiła o przeniesienie sprawy gdzie indziej. Jak powiedziała reporterowi RMF FM, chodzi o uniknięcie posądzeń o brak bezstronności, bo jednym z prokuratorów jest córka podejrzanej lekarki. Marcin Buczek