Jak poinformował Ireneusz Brachaczek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie, kobieta trafiła do aresztu i o jej dalszym losie zdecyduje prokurator. - W poniedziałek o godz. 11.30 policjanci zostali powiadomieni przez zaniepokojoną pacjentkę, że podczas wizyty w poradni schorzeń tarczycy szpitala, wyczuła od badającej ją lekarki woń alkoholu. Funkcjonariusze, którzy udali się na miejsce, przy udziale przełożonej, przebadali panią doktor. Okazało się, że miała ona 2,23 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - opowiada Ireneusz Brachaczek. Wstępnie ustalono, że 47-letnia kobieta mogła przyjąć w czasie swojego dyżuru kilkunastu pacjentów. - Od ustaleń toczącego się postępowania uzależnione będą dalsze zarzuty w tej sprawie. Trwają czynności, które pomogą ustalić ile osób lekarka przyjęła i jakie wydawała diagnozy. Sprawdzimy w ten sposób, czy i w jakim stopniu kobieta przyjmując pacjentów pod wpływem alkoholu naraziła czyjeś zdrowie lub życie - informuje Ireneusz Brachaczek. Dyrekcja placówki jak na razie nie komentuje zatrzymania lekarki. - Powołaliśmy specjalną komisję, która zbada tę sprawę. Nasze oficjalne stanowisko podamy we wtorek - powiedziała Gazeciecodziennej.pl Danuta Błahut-Zaleska, zastępca dyrektora szpitala ds. medycznych. Alicja H. na co dzień mieszka w Ustroniu. Obecnie trzeźwieje w policyjnym areszcie. DOKA, TWO