Z pomysłem wyszli księża. - Wielokrotnie spotykałem się z ludźmi, którzy bardzo chcieli pójść na pielgrzymkę, ale rzeczywiście nie mogli, czy to z powodów zdrowotnych, rodzinnych czy zawodowych. Pomyślałem, że tym razem weźmiemy telefon i przekażemy intencje wysłane SMS-em Matce Bożej wraz z naszymi - mówi ks. Konrad Kościk z parafii św. Trójcy. Szybko okazało się, że to strzał w dziesiątkę, a nawet setkę, bo SMS-ów przychodzi tyle, że pielgrzymi nie nadążają ich odbierać. - W drugim dniu pielgrzymki pierwsze wiadomości zaczęły napływać od godz. 6.30 rano. Poza tym ludzie dzwonili. I tak do późnego wieczora - opowiada Rafał Książek, który przyjmuje elektroniczne intencje. - Dla mnie prośby SMS-owe są tak samo ważne jak tych, którzy pokonują całe 130 kilometrów z Będzina na Jasną Górę. Pan Bóg jest litościwy i przyjmie je wszystkie - dodaje ks. Kościk. SMS-y to zresztą nie jedyny pomysł będzińskich parafian. Drugą jest videoblog, czyli internetowy dziennik, na którym pojawiają się krótkie filmy podsumowujące każdy z etapów podróży. - Ogląda je ok. 50 osób każdego dnia, a ogólnie stronę www.zielonoczarna.pl, na której umieszczamy filmy, odwiedza ponad setka osób - wylicza Książek. Wyjaśnijmy - każda z grup pielgrzymki diecezji sosnowieckiej (w tym ta z Będzina) zamiast swojego numeru, ma przyznany kolor. Parafianie św. Trójcy są zielono-czarni. - Papież Benedykt XVI ma swój kanał na serwisie You Tube, a nawet profil na serwisie społecznościowym Facebook. Skoro on idzie z duchem czasu, dlaczego nie mają tego robić wszyscy katolicy? - pyta Książek. - Jeśli ktoś chce iść na pielgrzymkę, a naprawdę nie może, to takie rozwiązanie jest dla niego idealne i dobrze, że kościół sięga także po nowoczesną pomoc. Nie popieram tylko leni, którym się nie chce i myślą, że załatwią wszystko "przez komórkę", Sam byłem na pielgrzymce i wiem, że nic nie zastąpi przeżycia jej na własnej skórze - ocenia dr Krzysztof Łęcki, socjolog. Łukasz Buszman