Według danych policji, w pielgrzymce uczestniczyło 75-80 tys. osób. Obok majowej pielgrzymki mężczyzn, to jedno z najważniejszych wydarzeń religijnych na Górnym Śląsku. - Piekary to symbol religijności Ślązaków - przypomniał w niedzielę abp Zimoń. Tegoroczne spotkanie przebiegało pod hasłem "Przypatrzmy się powołaniu naszemu". - Nie można nie zauważyć, że postępuje proces laicyzacji małżeństwa i rodziny. Toleruje się rozwody, niewierność małżeńską usprawiedliwia się na wiele sposobów. A przecież więź małżeńska to najbardziej intymny związek kobiety i mężczyzny pomyślany przez Stwórcę. Każda zdrada małżeńska to głęboka rana zadana tej więzi, sprowadza cierpienie, ale jest też przyczyną dramatycznego kryzysu. W świetle Ewangelii rozwiązaniem tego kryzysu może być tylko przebaczenie i pojednanie, które jednak nie może mieć nic wspólnego z tolerowaniem zła czy naiwnością - powiedział abp Zimoń. Podkreślił, że małżeństwo przeżywa nieraz dramatyczne sytuacje. - Nie możemy się zniechęcać naszymi słabościami, różnego rodzaju potknięciami. Trzeba ustawicznie powstawać i iść dalej - mówił metropolita katowicki. Abp Zimoń podkreślił, że media nie promują miłości i odpowiedzialności, ubolewał też, że niemoralne programy mają wysoką oglądalność. - Odbiorcy tego typu bodźców niszczą swoją wrażliwość moralną i zdradzają własne marzenia o szczęśliwej rodzinie i małżeństwie. Negatywne wpływy niektórych środków przekazu to nie jedyne zagrożenia czyhające na współczesne rodziny. Lista jest długa: ubóstwo, nadmierna pogoń za dobrami doczesnymi, problem emigracji naszej młodzieży - podkreślił. Dziękował też tym pątniczkom, które przyprowadziły na pielgrzymkę swoje dzieci. - Miejcie czas dla swoich pociech, rozmawiajcie częściej z nimi, współpracujcie z nauczycielami, wychowawcami, katechetami, przygotowujcie przez modlitwę i katechezę rodzinną swoje dzieci do przyjęcia sakramentów świętych, zwłaszcza pierwszej spowiedzi i komunii. Dzieciom dorastającym miejcie odwagę głosić prawdę o małżeństwie i rodzinie - apelował. Homilię wygłosił abp Szczepan Wesoły z Rzymu. Podkreślał, że współczesna cywilizacja kwestionuje sakralny charakter małżeństwa, jakie ta instytucja miała zawsze we wszystkich kulturach. - Właściwie nie mówi się o małżeństwie, ale o związkach partnerskich. Dzisiejsza cywilizacja jest ogromnie egoistyczna. Widzimy, że tyle jest rozwodów po krótkim czasie małżeństwa - to skutek egoizmu. (...) Człowiek jest ukierunkowany do drugiego człowieka i tylko w relacji do drugiego człowieka może się rozwijać. Relacja do drugiego człowieka jest relacją miłości, a Bóg jest miłością. Jeżeli ja odrzucę Boga, to nie ma właściwego pojęcia miłości - przekonywał. - Jeśli młodzi ludzie pytają, czy mnie będzie dobrze z nią, czy z nim, to jest to skazane na niepowodzenie, bo siebie stawiasz na pierwszym miejscu. Jeśli będę pytać, czy tej drugiej osobie będzie dobrze ze mną, to ja się muszę starać, żeby było dobrze - tłumaczył. Mówił również o emigracji zarobkowej, zaznaczając, że nie ma nic złego w dążeniu do dostatniego życia, ale że w dążeniu do tego celu nie należy tracić z oczu wartości najważniejszej - rodziny. Piekary Śląskie od kilkuset lat są ośrodkiem kultu maryjnego. Pierwsza pielgrzymka do obrazu słynącego z cudownych uzdrowień przyszła tam w 1676 roku z Tarnowskich Gór. Pielgrzymka kobiet i dziewcząt do Matki Bożej Piekarskiej odbywa się zawsze w niedzielę po uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i gromadzi kilkadziesiąt tysięcy wiernych.