To może rodzić frustracje. Zwłaszcza, gdy po nową receptę musimy jechać aż do Katowic... Absurd? Niestety rzeczywistość. Recepta jest nieważna, bo numer był niewyraźny Marek Długosz z Cieszyna otrzymał w katowickiej klinice receptę na leki dla swojego dziecka. Kiedy chciał ją zrealizować w jednej z cieszyńskich aptek, okazało się, że medykamentów nie dostanie, bo na pieczątce kliniki został niewyraźnie odbity numer REGON (nazwa i adres placówki były widoczne - przyp. red.), a jest on konieczny do refundacji. Mężczyzna postanowił numer odnaleźć i wypisał go ręcznie, po czym ponownie poszedł do apteki. Jednak znów odmówiono mu wydania leków. Okazuje się, że liczy się nie numer na recepcie, ale numer na pieczątce. Aptekarze radzili, by mieszkaniec Cieszyna kolejny raz pojechał do szpitala, w którym receptę otrzymał. Ostatecznie jednak, lekarz rodzinny z Cieszyna zgodził się feralną receptę przepisać. Gdyby nie jego dobra wola, ponowna wizyta w Katowicach byłaby nieunikniona. Aptekarze przekonują, że mają obowiązek odmówić realizacji recepty, która nie spełnia określonych wymogów. W przeciwnym wypadku to apteka zostałaby obciążona kosztami refundacji i pociągnięta do odpowiedzialności. Są bezsilni wobec przepisów, które - jak widać - w zetknięciu z konkretnymi przypadkami mogą być absurdalne. Nie wolno być biernym wobec urzędniczych dyktatur - To, jak powinna wyglądać recepta, określa rozporządzenie Ministra Zdrowia z 2007 roku. Według tych przepisów, wszystkie informacje dotyczące kliniki czy poradni muszą być na pieczątce czytelne. Powinny to wiedzieć zwłaszcza osoby wystawiające receptę. Takie sytuacje niestety się powtarzają i nie można się dziwić, że w pacjentach rodzi to bunt, zwłaszcza gdy taka frustrująca sytuacja dotyka osobę chorą - informuje Jacek Kopocz, rzecznik prasowy Śląskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. - Myślę, że trzeba takie sprawy sygnalizować i nie być biernym wobec urzędniczych dyktatur. Być może jest więcej osób, które spotkały się z takim problemem i były zmuszone, bez konkretnego uzasadnienia, biegać po pieczątkę - podkreśla Marek Długosz. Warto zaznaczyć, że odpowiedzialność za prawidłowo wypisaną receptę spoczywa przede wszystkim na lekarzach.- To dobrze, że mówi się głośno o takich sprawach. Może to zmobilizuje lekarzy do należytego wypełniania swoich zadań. Obowiązkiem aptekarzy jest stosowanie się do przepisów, z kolei obowiązkiem lekarzy jest wystawiać recepty tak, aby nie rodziły podobnych problemów. To nie pacjent ma sprawdzać, czy recepta, którą otrzymał, spełnia wymogi. On ma otrzymać ją w takiej formie, która pozwoli mu kupić leki bez problemów - dodaje Jacek Kopocz. JOANNA URBAŃSKA ZOBACZ TAKŻE: LEKARZ NABAZGRZE, A PACJENT ZAPŁACI APTEKARZE ZAMIAST HANDLOWAĆ - ŚPIĄ