Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej porozumiało się z Ministerstwem Finansów. Podczas planowania Krajowego Funduszu Drogowego minister finansów przyjął, że kierowca samochodu osobowego będzie musiał zapłacić 10 gr za kilometr, motocyklista - 5 gr. Opłata za przejazd z Olszowej do Wrocławia wyniesie 12 zł. - Decyzja ministra finansów oznacza, że przyjęcie niższych stawek za użytkowanie autostrad, którymi zarządza GDDKiA, jest już pewne - poinformował publicznie wiceminister transportu Tadeusz Jarmuziewicz. - Formalnie nie mamy jeszcze takiej informacji. Żaden dokument do nas nie dotarł - mówi z kolei Michał Wandrasz, rzecznik opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Od kilku tygodni na autostradzie A4 między Wrocławiem Gliwicami stoją gotowe bramki do pobierania opłat. Firma Kapsch rozpoczęła montaż urządzeń, które będą służyć do pobierania opłat. Na ostateczną decyzję o obniżeniu stawek czekają nie tylko kierowcy, ale także włodarze gmin leżących przy A4. Obawiają się oni, że wprowadzenie opłat spowoduje znaczne zwiększenie ruchu na drogach równoległych do autostrady - kierowcy chcący uciec przed opłatami, wybiorą trasy bezpłatne. - W związku z przewidywanym natężeniem ruchu więcej patroli policji pojawi się m.in. na odcinku drogi 94 Strzelce - Izbicko - Opole - mówi Sławomir Nowak, naczelnik wydziału ruchu drogowego strzeleckiej policji. Stawka 10 gr za przejechany kilometr autostrady należy do najniższych w Europie (wśród krajów, w których autostrady są płatne). Ale przełożenie na zarobki już nie jest takie wesołe. Za minimalną krajową Polak jest w stanie przejechać nieco ponad 11 tys. km. Dla porównania Francuz za płacę minimalną - odcinek dwa razy dłuższy.