W ubiegłych latach do pracy w śląskiej policji na jedno wolne miejsce zgłaszało się 10-15 osób - zauważa "Gazeta Wyborcza". W tym roku liczba chętnych do służby dramatycznie spadła. Jeżeli uda się zapełnić połowę z 700 wolnych miejsc w katowickim garnizonie (500 od razu na etat i 250 na roczną służbę kandydacką), to będzie dobrze. Głównym powodem braku chętnych do pracy w policji są niskie zarobki. - Przestaliśmy być konkurencyjni i przegrywamy nawet z wyjazdami na prace sezonowe - przyznaje podkomisarz Sławomir Weremiuk z biura prasowego Komendy Głównej Policji. Nie bez znaczenia był także zrewolucjonizowany w ubiegłym roku system doboru. Policja postawiła na jakość i chciała wyselekcjonować najlepszych kandydatów. W efekcie wyśrubowanych testów wiedzy i sprawnościowego nie zdała większość kandydatów. Na Śląsku z 2,6 tys. chętnych, którzy przeszli wstępną weryfikację, mundur włożyło tylko 68 - czytamy w "GW". Szef MSWiA obiecał kilka dni temu, że w ciągu trzech najbliższych lat policyjne wynagrodzenia mają wzrosnąć nawet o 50 proc.