Jak poinformował w piątek rzecznik spółki PKP Polskie Linie Kolejowe Krzysztof Łańcucki, do godz. 13. na torach nie pojawiły się tego dnia planowe 23 pociągi Przewozów Regionalnych. Najwięcej połączeń wypadło na trasie z Sosnowca Głównego przez Katowice do Tychów Lodowiska. Tam należące do woj. śląskiego Koleje Śląskie wysłały swój pociąg, którym można jeździć na podstawie biletów PR. Po kilka połączeń mogło zostać odwołanych także na trasach Oświęcim-Czechowice Dziedzice, Żywiec-Katowice, Rybnik-Bielsko Biała, Bielsko Biała-Katowice. Według Łańcuckiego, na trasach z Rybnika do Pszczyny oraz między Czechowicami-Dziedzicami i Oświęcimiem Przewozy Regionalne uruchomiły autobusową komunikację zastępczą. Pasażerowie na odcinkach, gdzie nie jeżdżą pociągi PR, mogą korzystać też z pociągów TLK spółki PKP Intercity - bez dodatkowych opłat. Wiadomość o kłopotach z uruchomieniem niektórych pociągów spółka PR przesłała w nocy z czwartku na piątek zarządcy kolejowej infrastruktury, czyli spółce PKP Polskie Linie Kolejowe. W notatce znalazła się informacja, że ma to związek z przedłożeniem zwolnień lekarskich przez 20 maszynistów. Ponad 1,4 tys. pracowników nie dostało wypłat W czwartek związki zawodowe przekazały mediom, że ponad 1,4 tys. pracowników śląskiego zakładu PR nie dostało w przypadającym w środę terminie pensji. Spółka argumentuje, że nie wypłaciła pracownikom śląskiego zakładu wynagrodzeń, ponieważ marszałek woj. śląskiego zaprzestał regulowania należności za wykonywane przewozy. Marszałek wskazał natomiast, że to spółka nie chce aneksować zakończonej w maju ostatniej umowy na przewozy. Mimo to samorząd przelał niedawno PR pewną transzę należności, które z takiej umowy wynikałyby. Zła sytuacja w śląskim zakładzie PR Zdaniem szefa Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce Leszka Miętka, na Górnym Śląsku nie odbywa "jakikolwiek strajk maszynistów". "Trudności z obsługą pociągów w tym regionie wynikają z decyzji pracodawcy o likwidacji śląskiego zakładu PR i braku wypłaty wynagrodzeń dla pracowników za wrzesień" - wskazał w oświadczeniu Miętek. Związkowiec wskazał w oświadczeniu m.in., że sytuacja w śląskim zakładzie PR (planowana likwidacja, niewypłacenie pensji) wywołała u pracowników duży stres. - Zgodnie z rozporządzeniem ministra pracy i ministra zdrowia, profesja maszynisty należy do kategorii zawodów, których wykonywanie wymaga posiadania odpowiedniego stanu psychofizycznego. Zdenerwowany maszynista nie ma prawa prowadzić pociągu. Wobec powyższego maszyniści, których stan nie pozwala na prowadzenie pociągów, udają się do lekarzy, gdzie otrzymują zwolnienia lekarskie. Nie jest to żadna zorganizowana akcja - zapewnił Miętek. "Sytuacja jest dla manie całkowicie oburzająca" W piątek marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz powiedział m.in., że dzień wcześniej związkowcy wyrazili zrozumienie dla stanowiska samorządu w sporze z PR. - Sytuacja jest dla mnie niezrozumiała i całkowicie oburzająca. Z drugiej strony potwierdza, że Koleje Śląskie muszą wjechać w całości na tory województwa, bo to jedyna szansa, żeby był porządek i nie było takich niespodzianek, jak dzisiaj rano - ocenił marszałek. W czerwcu zarząd woj. śląskiego zdecydował o powierzeniu swojej spółce Koleje Śląskie wszystkich przewozów kolejowych w regionie; Przewozy Regionalne mają tam jeździć tylko do grudniowej zmiany rozkładu jazdy. W reakcji zarząd PR poinformował o likwidacji w tym terminie swojego śląskiego zakładu i zwolnieniu większości z 1874 pracujących tam wówczas osób.