Politycy uczestniczyli we mszy św. odprawionej w Kaplicy Matki Bożej przez biskupa Antoniego Długosza z Częstochowy, a koncelebrowanej przez duszpasterza parlamentarzystów ks. Piotra Pawlukiewicza. Bp Długosz podczas mszy przypominał pielgrzymom o ich misji "posługi Narodowi, całej Ojczyźnie i Europie". - Zachowując własną tożsamość, parlamentarzysta ukierunkowuje swą pracę dla najlepiej pojętego dobra wspólnego. Kiedy wykorzystuje swe talenty w bezinteresownej służbie prawdziwemu rozwojowi Ojczyzny, tym samym służy Bogu - podkreślił biskup określając przy tym parlament jako "laboratorium twórczego dialogu, postępu oraz współpracy ze wszystkimi i dla wszystkich". Zaznaczył też, że demokratyczny system sprawowania władzy sprawdza się, jeżeli oparty jest o silny fundament etyczny. Dlatego - mówił - obecność parlamentarzystów na Jasnej Górze jest szczególnie wymowna i ważna w czasach, gdy pojawiają się silne tendencje do eliminowania z życia społecznego imienia Boga i sprawdzonych wiekami wartości chrześcijańskich. Bp Długosz przypominał, że współcześni Polacy stają przed szansami, ale też pokusami. To pokusy bierności, wycofania ze wspólnoty, emigracji oraz łatwych recept na życie bez pokrycia. "Chrześcijaństwo staje się dla nas szkołą krytycznego myślenia, które nie pozwala ulegać iluzjom. Nie istnieje droga na skróty do pomyślności, dobrobytu i społecznego ładu. Im więcej wolności, tym więcej odpowiedzialności" - mówił biskup politykom. Przeor Jasnej Góry o. Roman Majewski zadedykował im z kolei słowa ze sztuki "Wyzwolenie" Stanisława Wyspiańskiego. - Ponad sto lat temu Stanisław Wyspiański wołał: "Daj nam poczucie siły i Polskę daj nam żywą, by słowa się spełniły nad ziemią tą szczęśliwą" - przytoczył słowa wypowiadane w dramacie przez Konrada o. Majewski. - To słowa solidarności i narodowego pojednania; pokoju, a nie wojny; zgody, a nie ciągłych targów i powszechnego zgorszenia, owocujących zgorzknieniem i brakiem zaufania do tych, którzy z uwagą śledzą wirtualne słupki opinii publicznej, a zapominają, że naród nie jest tylko na dziś, ani nawet na jutro - mówił przeor. Podkreślił, że z Jasnej Góry często płyną w Polskę apele o zaniechanie zwycięstw rodzących się z niezdrowej rywalizacji, z personalnych ambicji, a zwłaszcza ze złości czy nienawiści. "Musimy na nowo zdobywać się na takie zwycięstwa, które rodzą się z miłości i wzajemnego przebaczenia, a tego trzeba się nam ciągle uczyć" - wskazał o. Majewski. Nawiązując do przestrogi kard. Stefana Wyszyńskiego, że ludzie ze starymi nałogami nie odnowią ojczyzny, przeor prosił Matkę Boską o pomoc Polakom w rzetelnej odnowie duchowej. Wspominał Jana Pawła II, który na Jasnej Górze modlił się, by Polacy odnosili zwycięstwa nad wszystkim, co zagraża ludzkiej godności i dobru ojczyzny. "Proszę o odwagę dla odpowiedzialnych za przyszłość Polski, aby wpatrzeni w postać Augustyna Kordeckiego potrafili bronić każdego dobra, które służy Rzeczypospolitej" - cytował słowa papieża o. Majewski. W imieniu paulinów dziękował "parlamentarzystom, którzy tego dobra bronią każdego dnia". Podziękowania te przeor Jasnej Góry złożył na ręce szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego, który z kolei dziękował paulinom za możliwość pomodlenia się o przyszłość Polski na Jasnej Górze. - Przychodzimy, aby zapewnić, że w naszych pracach fundamentem są wartości chrześcijańskie, dlatego że prawo, które stanowimy w Sejmie i Senacie, musi wynikać z jasnych przesłanek etycznych, a te przesłanki wynosimy z nauki Pana Boga oraz z tego, że jesteśmy posłami, którzy odwołują się do nauki społecznej Kościoła - zapewnił Gosiewski. Częstochowski senator Czesław Ryszka (PiS) odniósł się natomiast do słów bp. Długosza, które - jak powiedział - były dla parlamentarzystów "swoistym rachunkiem sumienia". Zgodził się z jego diagnozą, że ludzie chcieliby żyć, jakby Bóg nie istniał. - Ale to od nas, parlamentarzystów, naszych sumień, zależy czy Polska będzie kochająca się, solidarna z biednymi - ocenił Ryszka.