Kurierzy przemycili do Polski prawie 4,5 kilograma narkotyków. Grupa działała jeszcze w latach 90. Wszystko zaczynało się banalnie - od kupna wycieczki turystycznej do Brazylii lub Chile. Stąd kurierzy docierali do Kolumbii, gdzie kupowali narkotyki. Umieszczali je w specjalnych kapsułach i połykali. Do Polski wracali przede wszystkim przez Niemcy. Kurierzy jeździli zwykle parami; za przemyt dostawali ok. 5 tys. dolarów. Dla jednego z nich taki wyjazd zakończył się tragicznie - kapsuła się rozpuściła i kurier zmarł. W zakończonym właśnie śledztwie kurierom postawiono również zarzut prania brudnych pieniędzy - pieniądze na zakup kokainy też pochodziły z narkotykowego handlu. Prokuratura i policja nadal poszukują Polaka, który w Ameryce Południowej dostarczał narkotyki kurierom.