Władze tłumaczą, że wybrano taką lokalizację, bo to najwłaściwsze miejsce na gminne centrum odpadów niebezpiecznych. Chodzi o to, by wszyscy mieli tam blisko. Jednak nie sposób nie zgodzić się z mieszkańcami - najbliżej będą miały dzieci. Składowisko powstanie 50 metrów obok nowego orlika i naprzeciwko gimnazjum. Według władz, o żadnej truciźnie nie ma mowy, bo te niebezpieczne odpady wcale nie są... takie groźne. Do centrum miałyby trafiać zużyte baterie, puszki po farbach, akumulatory czy lodówki. Wszystko odpowiednio zabezpieczone. Mieszkańców takie zapewnienia jednak nie przekonują. Zapowiadają walkę do końca, nawet jeśli miałoby się to skończyć głodówką czy przykuciem do słupów na placu budowy.