- Ta droga to masakra - mówi Wioletta Juroszek pracująca na Kubalonce przy stoisku z goframi i oscypkami. Włodarze Wisły i Istebnej, w których granicach leży Kubalonka mówią jednym głosem: "wstyd". Pieklą się też turyści. - Niech Pan spojrzy na tą wyrwę. To coś trudno nazwać dziurą, przecież tu można koło urwać! - denerwuje się Jarosław Muczko z Białegostoku, który z synem przyjechał na urlop do Wisły. O tym, że droga - wyglądająca obecnie jak po bombardowaniu, którą będą podróżować zawodnicy z ponad 30 krajów podczas największej sportowej imprezy tego roku w Polsce, wymaga pilnego remontu, wiedziano od dawna. - Remont tej drogi to jedna z pierwszych kwestii podejmowanych przeze mnie, gdy zostałem burmistrzem. Starliśmy się jak mogliśmy naciskać na władzę województwa w tej sprawie. Niestety ostatni przetarg nie wyłonił wykonawcy i obecnie czekamy na zakończenie kolejnego - mówi Andrzej Molin, burmistrz Wisły. Przetarg ma remont drogi ogłoszony przez Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach w połowie 2008 roku był głośny (pisaliśmy o tym w tekście "Bez kawy i dżipa drogi nie będzie!"), ale nie wyłonił wykonawcy i cała procedura musiała zostać powtórzona. Potem był jeszcze jeden nierozstrzygnięty przetarg. Kolejny zakończy się 12 lutego - na dwa dni przed rozpoczęciem igrzysk. O ile uda się wyłonić wykonawcę, roboty zakończą się dopiero początkiem przyszłego roku. - Dokonujemy bieżących remontów cząstkowych drogi, by była w stanie nadającym się do użytku. Ponadto podczas festiwalu Zarząd Dróg Wojewódzkich będzie sprawował stały nadzór nad Powiatowym Zarządem Dróg, by ten na bieżąco odśnieżał drogi na Kubalonkę i Biały Krzyż - mówi Jacek Stumpf, dyrektor wydziału komunikacji i transportu Urzędu Marszałkowskiego. Pewną alternatywą jest dojazd od strony Czarnego, gdzie stan drogi jest lepszy. Ci, którzy znają okolicę, jeżdżą właśnie tędy. - Wiadomo... Zameczek Prezydencki. Tam remont jakoś poszedł - dodaje Wioletta Juroszek z Istebnej. - Dojechać na Kubalonkę można też przez Czeski Cieszyn i Jabłonków. Problemem jest jednak znak zakazu wjazdu pojazdom powyżej 3,5 tony ustawiony przez naszych czeskich partnerów. Będę zabiegać o jego usunięcie, jest to przecież również w interesie czeskich gmin. Oczywiście jest to tylko rozwiązanie zastępcze i musimy nadal zabiegać o kapitalny remont tej drogi - tłumaczy Danuta Rabin, wójt Istebnej. Organizatorzy olimpiady do problemu podchodzą z dystansem. - Przy wszystkich problemach, z jakimi się zderzamy organizując ten festiwal, drogi na Kubalonkę to drobna sprawa. Autobusy z gośćmi dojadą, a to najważniejsze. We Francji czy Szwajcarii drogi górskie też nie wszędzie są doskonałe. Jest to oczywiście istotny problem, przede wszystkim wizerunkowy, ale nie uważam go za najistotniejszy - komentuje Tomasz Furtak, rzecznik prasowy IX Zimowego Festiwalu Olimpijskiego Młodzieży Europy Śląsk-Beskidy 2009. - Miejmy nadzieje, że śniegu solidnie dosypie, nie tylko ze względu na sportowców, ale żeby przykryć te dziury i oszczędzić nam wstydu - podsumowuje burmistrz Wisły. Krzysztof Kaczorowski