Jak poinformował Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji, to kolejne ujęcie na gorącym uczynku członków tego gangu. Po poprzednich zatrzymaniach złodzieje wracali do swej działalności, mimo orzekanego przez sądy policyjnego dozoru. Tym razem wpadli w Sławkowie, gdzie kradli z kontenerów elementy samochodowych zawieszeń. - Metoda ich działania od dawna jest niezmienna. W miejscach, gdzie pociągi muszą zwalniać, wskakują na wagony i włamują się do kontenerów. Swoje łupy zrzucają przy torach. Kolejni członkowie grupy zbierają skradzione przedmioty i ukrywają w zaroślach, a potem wywożą samochodami - wyjaśnił Bieniak. W Sławkowie policjanci zatrzymali trzech mieszkańców Mysłowic w wieku od 24 do 26 lat. Podczas przeszukania w ich domach znaleziono m.in. kradziony sprzęt gospodarstwa domowego, m.in. żelazka i sokowirówki, a także pościel, płyty grzewcze i krótkofalówkę do podsłuchu służb kolejowych. Policjanci zapowiadają, że kolejne zatrzymania w tej sprawie są kwestią czasu. Według Bieniaka, Sławków to tylko jedno z miejsc stałej aktywności grupy. Wiadomo, że złodzieje działali również na szlakach kolejowych w rejonie Lublińca oraz Rudy Śląskiej. Właśnie w Rudzie Śląskiej wpadła we wrześniu ub. roku na kradzieży żelazek o wartości ok. 20 tys. zł inna część gangu - trzech złodziei i paser w wieku od 27 do 32 lat. Sprawcy zostali wówczas zatrzymani na gorącym uczynku, dzięki czemu możliwe było szybkie postawienie im zarzutów. Zatrzymani zostali objęci dozorem policji, co - według Bieniaka - nie przeszkodziło im natychmiast wrócić do przestępczej działalności. Łącznie grupa - wraz ze współpracownikami i paserami - liczy co najmniej kilkanaście osób. Policjanci podejrzewają ją o co najmniej kilkadziesiąt zgłoszonych w ciągu ostatnich miesięcy kradzieży wartościowych przesyłek z kolejowych kontenerów. Niezależnie czy zatrzymani dotąd mężczyźni okażą się sprawcami wielu napadów, za już popełnione przestępstwa odpowiedzą przed sądem. Za kradzieże z włamaniem może im grozić do 10 lat więzienia. Popełnianymi nadal przez innych członków grupy kradzieżami zajmują się policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu śląskiej komendy. Wartość skradzionych dotąd przez gang towarów to według cen producentów ok. 250 tys. zł. Funkcjonariusze szacują, że ich rynkowa wartość sięga nawet pół miliona złotych. Do napadów na pociągi dochodzi w woj. śląskim niemal codziennie. Najczęściej złodzieje wysypują z wagonów węgiel i koks. Pociągi wiozące złom, a także cenniejsze ładunki - np. artykuły gospodarstwa domowego - okradane są nieco rzadziej. Roczne straty kolei z tytułu kradzieży towarów i elementów infrastruktury liczone są w milionach złotych.