W praktyce oznacza to - według przyrodników - szybkie nadejście ochłodzenia. O tym, że borsuki zapadły w głęboki, zimowy sen wiadomo, gdyż ich nory są już przysłonięte liśćmi i trawą. Zwierzęta zabezpieczają się w ten sposób przed nadchodzącym ochłodzeniem. Jak mówią przyrodnicy z babiogórskiego parku narodowego przez ostatnie tygodnie borsuki solidnie przygotowywały się do zimowego snu. Do nor znosiły miękkie siano, by zagrzebać się w nim przed nadejściem pierwszych mrozów. Zwierzęta te także bardzo intensywnie żerowały. Dlatego można je było zobaczyć w ciągu dnia - mimo, że borsuki prowadzą typowo nocny tryb życia. W tym roku przyrodnicy z Babiogórskiego Parku Narodowego odnaleźli dwie borsucze nory. Jest to ich zdaniem sukces, gdyż tego typu odkrycia to rzadkość . Przyrodnicy szacują, że w okolicach Babiej Góry żyje kilkanaście borsuków. Dodajmy, że borsuk jest największym zwierzęciem spośród łasicowatych - żyjącym w Polsce.