Ogłoszenia - w postaci wykupionych reklam - sformułowano w dwóch wersjach zapisu: katowickiej w "Dzienniku Zachodnim", w której ukazało się m.in. w czwartek, a także w nieco innej opolskiej, przygotowanej dla "Nowej Trybuny Opolskiej". "Ślonzoku, Ślonzoczko! Wszyjscy, co jeszcze poradzicie godać po ślonsku abo ślonskij godce przajecie! (kochacie śląską mowę - przyp. red.) Pomożcie ratować nasza ślonsko godka! Podejcie w spisie koniecznie "język śląski". Niech nom niy bydzie wszystko jedno" - zachęca Danga w "Dzienniku Zachodnim". Stowarzyszenie przekonuje dalej, że tylko deklarując język śląski Ślązacy mogą się skutecznie domagać od państwa, by wzięło odpowiedzialność za ich językową spuściznę. Ponieważ od tej deklaracji wiele - według Dangi - zależy, posługujący się śląską mową powinni pokazać, jak wielu ich jest. Ogłoszenie opatrzono mottem autorstwa klasyka gwarowej literatury śląskiej i pierwszego kodyfikatora niektórych odmian tamtejszej mowy Feliksa Steuera: "Jak ich słysza rzondzić, robi mi se miyło. To rzecz naszich ojcow. Aż miy serce biyło". Pod podpisem Dangi znalazł się adres strony internetowej www.danga.pl. Towarzystwo Piastowania Śląskiej Mowy Danga z Ciska koło Koźla jest obok Towarzystwa Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy Pro Loquela Silesiana jednym z regionalnych stowarzyszeń działających na rzecz zachowania, promowania i nauczania śląskiej mowy - opowiada się m.in. za nadaniem jej statusu języka regionalnego. Członkowie obu stowarzyszeń doprowadzili m.in. do wydania w ub. roku "Gornoślonskiego ślabikorza" - przygotowanego pod kierownictwem językoznawczymi prof. Jolanty Tambor pierwszego śląskiego elementarza. Słowo "danga" oznacza po śląsku tęczę.