Dochodziła godz. 20.30, gdy na policję zadzwoniła pracownica stacji paliw przy ulicy Granicznej w Cieszynie z informacją, że ktoś zostawił u nich saszetkę wypełnioną gotówką. - Policjanci po przejrzeniu zapisu monitoringu, szybko ustalili, kim jest roztargniony mężczyzna, który zostawił cenną zgubę. Po przeliczeniu okazało się, że w saszetce było blisko 15 tys. zł - opowiada Ireneusz Brachaczek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie. Policjanci ustalili numer komórki kierowcy (jak się okazało - mieszkańca województwa podlaskiego) i zadzwonili do niego. Mężczyzna był już w Czechach. Nie zorientował się, że nie ma przy sobie saszetki. Oczywiście natychmiast zawrócił. ER