Nawałnica - deszcz połączony z gradem, a także silny wiatr, osiągający w porywach 94 km na godz. - łamała drzewa, które padały na auta i drogi. Jeden kierowca został niegroźnie ranny w głowę. Konary spadły też na autobus. Połamane drzewa runęły na zabytkowe nagrobki starego cmentarza luterańskiego w Bielsku-Białej. Na ulicach tworzyły się głębokie kałuże. Rzecznik bielskiej policji Elwira Jurasz podała, że uszkodzonych zostało kilkanaście samochodów.Burza skumulowała się głównie w rejonie Bielska-Białej. Na Żywiecczyźnie i Śląsku Cieszyńskim niemal nie padało. Z kolei strażacy podali, że w małopolskiej części regionu - w pow. oświęcimskim i chrzanowskim - wiatr połamał kilkadziesiąt drzew.