- Pomysł narodził się w zeszłym roku. Gdy w pięć miesięcy przeszedłem Europę, ciągle jeszcze było mi mało. Stwierdziłem, że teraz najwyższy czas zobaczyć Polskę, a najlepiej okrążyć ją. Chciałem jednak, żeby tej podróży przyświecał jakiś głębszy cel. Zetknąłem się w życiu z wieloma osobami chorującymi na stwardnienie rozsiane, w mojej rodzinie również jest osoba z SM, więc stwierdziłem, że to dobra okazja, żeby zrobić zamieszanie wokół tego tematu - mówi Marek Chorąży. Aby zrealizować swoją wyprawę Marek i Konrad musieli zrezygnować z pracy zawodowej. - Pewnego dnia stwierdziłem, że idę z Markiem i zwolniłem się z pracy. To był wewnętrzny impuls - przyznaje Konrad Strycharski. - To jest kwestia systemu wartości. Jeżeli chce się komuś pomóc, to sobie też pomogę. Tak naprawdę to działa w dwie strony - dodaje Marek Chorąży. Zanim Marek i Konrad wyruszyli w drogę dużo czasu zajęło im organizowanie odpowiedniego sprzętu. Swój bagaż zmieścili w 35-litrowych plecakach. - W górach chcemy nocować w schroniskach, w ostateczności mamy też ze sobą namioty. Plan zakłada jedno miasto na jeden dzień, natomiast co będzie w trakcie, tego do końca nigdy nie wiadomo. Dużo zależy od naszej formy, przed nami jednak pięć miesięcy marszu. Planujemy robić dziennie ok. 35 km - mówi Marek Chorąży. Z Cieszyna wyruszyli na wschód. Polskę zamierzają okrążyć maszerując wzdłuż granic. Przed nimi ok. 4000 km. Jeśli po drodze nie spotka ich nic niespodziewanego liczą, że w listopadzie uda im się wrócić do Cieszyna. - Wyruszamy we dwójkę, ale po drodze będziemy zapraszać wszystkich, którzy mają siłę, wolę i ochotę, aby do nas dołączyć - mówi Marek Chorąży. Sytuacja osób ze stwardnieniem rozsianym w Polsce jest trudna. Chorzy, wspierani przez Polskie Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego, borykają się z problemem dostępności odpowiedniego leczenia i rehabilitacji. Z terapii spowalniającej rozwój choroby w chwili obecnej korzysta niewielka część pacjentów, a czas jej trwania został odgórnie ograniczony do maksymalnie trzech lat. Pacjenci miesiącami czekają na zakwalifikowanie do programu terapeutycznego, co nie oznacza jeszcze, że natychmiast rozpoczną leczenie. - Stwardnienie rozsiane to temat, o którym się w społeczeństwie nie mówi, poziom świadomości o chorobie jest zerowy. My chcemy w sposób pozytywny połączyć piękną wyprawę z edukacją. Może coś zmienimy... Niestety, Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym czas trwania terapii SM jest odgórnie ograniczony. Służba zdrowia mówi tylko o problemie, a niewiele robi w porównaniu z innymi krajami europejskimi - mówi Marek Chorąży. Stwardnienie rozsiane to przewlekła choroba centralnego układu nerwowego, w której dochodzi do wieloogniskowego uszkodzenia tkanki nerwowej. Dotyczy najczęściej osób młodych, ze szczytem występowania między 20. a 40. rokiem życia. Stwardnienie rozsiane jest jedną z najczęstszych przyczyn niepełnosprawności u osób młodych. Daria Guba