Według informacji reportera radia RMF FM, udało się na niej zabezpieczyć ślady, które nie pochodzą od chłopca. Ponadto prokuratura wstępnie ustaliła, gdzie odzież kupowano. Wiadomo, że część ubrań została kupiona w Polsce, a część w Czechach. I - co nie mniej istotne -najprawdopodobniej za niektóre ubrania zapłacono kartą płatniczą.Jednocześnie policja ciągle sprawdza rodziny, które powinny wychowywać dwuletnich chłopców. Nie obywa się bez problemów, bo niektórzy rodzice wyjechali za granicę. Zdarza się, że adres trudno ustalić, dlatego pozostaje czekanie, aż rodzina wróci. Tragiczne odkrycie w Cieszynie - zobacz galerię zdjęć Chłopczyk ubrany był w czerwoną kurtkę ortalionową ze ściągaczami, ocieploną polarem - również ze ściągaczami, zapinaną na zamek błyskawiczny. Na kurtce znajdowały się dwie kieszenie zapinane na metalowe zatrzaski koloru jasnego, pod kieszenią natomiast widniała niebieska metka z napisem "Mini moni". Pod spodem chłopiec miał ubrany szary sweterek polo w poprzeczne, biało-czerwone paski, zapinany w górnej części na guziki metalowe z wytłoczonym napisem "Cool club", na wysokości piersi po lewej stronie znajdowały się dwie naszyte aplikacje przedstawiające czerwoną kotwicę oraz biało-czerwono-brązowy statek. Ostatnie pożegnanie bezimiennego chłopca - zobacz więcej Chłopczyk ubrany był również w ciemne spodnie bojówki i brązowe buty typu traper za kostkę, skóropodobne z czarną podeszwą, rozmiar 22, przód buta obszyty był ciemnym materiałem skóropodobnym. Na podeszwie wytłoczono napis "kids". Buty są sznurowane i zapinane na rzep, na którym znajduje się naszyta aplikacja "Trek star". Dodatkowo dziecko miało także niebieskie rajstopy frotowe, biało-niebieską czapkę z włóczki z czerwonymi aplikacjami i niebiesko-czerwono-białe rękawiczki. Wszystkie osoby, które wiedzą coś na temat zaginięcia podobnego dziecka lub mogą coś wnieść do śledztwa, proszone są o kontakt z cieszyńskimi policjantami pod numerem telefonu 33 851 62 55 lub z najbliższą jednostką policji, pod numerami 997 i 112.