Pozwoli studentom na praktyczną naukę zawodu na 15 stanowiskach do pracy. Jednocześnie nowa, dwukrotnie większa od poprzedniej siedziba z salą seminaryjną ułatwi placówce działalność naukową. - Niestety, pokutuje mit, że kosmetyczka to trochę lepiej wykształcona fryzjerka. Tymczasem to dziedzina badawcza i sektor usług z przyszłością, zawód wymagający dużej wiedzy, niezbędnej do współpracy z dermatologiem, farmaceutą i samym pacjentem - podkreśliła dziekan Wydziału Farmacji, Krystyna Olczyk. Dotychczas studenci mieli tylko 5 stanowisk do pracy, brakowało miejsca dla rosnącej z każdym rokiem liczby kształcących się tu osób oraz wymaganych przez Komisję Akredytacyjną odrębnych natrysków i sanitariatów dla osób poddających się zabiegom kosmetycznym. Śląski Uniwersytet Medyczny kształci na kosmetologii ok. 120 osób. Jest wśród nich - jak podkreśla prof. Olczyk - coraz więcej mężczyzn. W 2006 r. zlikwidowano możliwość kształcenia magistrów kosmetologii. Obecnie, po zmianie przepisów, rozpoczynający naukę mogą zdobyć w tej dziedzinie jedynie licencjat. Władze uczelni i wydziału planują jednak uruchomienie podyplomowych studiów dla lekarzy.