Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu zostało wyposażone w trzy wysokiej klasy biosymulatory. Dwa z nich imitują człowieka. Dają m.in. studentom medycyny możliwość zdobywania pierwszych doświadczeń w zakresie zabiegów małoinwazyjnych, takich jak biopsja czy intubacja. Zadaniem biosymulatorów jest także wspomaganie szkolenia w zakresie nowoczesnych metod leczenia serca oraz skrócenie czasu nauki przyszłych lekarzy specjalistów. Dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca prof. Marian Zembala, prezentując we wtorek biosymulatory, tłumaczył, że każdy z nich może symulować wiele objawów. Biosymulator służy do nauki - Jeśli chcemy pokazać obrzęk płuc, to możemy ten obrzęk wywołać i on będzie przebiegał tak jak w rzeczywistości. Może pokazać każdy poziom skomplikowania, jak na przykład wstrząs anafilaktyczny po użądleniu pszczoły - powiedział prof. Zembala. Największy i najbardziej przypominający człowieka biosymulator, który został zaprezentowany w Zabrzu, służy do nauki podstawowych oraz zaawansowanych czynności reanimacyjnych. Może być wykorzystywany w czasie zajęć praktycznych ze studentami z zakresu medycyny ratunkowej, anestezjologii, chirurgii. Wystarczy wprowadzić odpowiednie dane do programu komputerowego, a fantom będzie symulował różne objawy kliniczne, np. zaburzenia rytmu serca, ciśnienie tętnicze, każdy rodzaj wstrząsu. Stan zdrowia fantoma zależy od kursanta Szkolący się student z jego pomocą będzie uczył się np., jak wykonać intubację przez usta lub nos, a także jak prawidłowo założyć drenaż do klatki piersiowej. Stan "zdrowia" fantoma zależy wyłącznie od osoby, która się szkoli. Jeśli zastosuje prawidłowe leczenie lub popełni błąd, "zdrowie" fantoma się polepszy lub pogorszy poprzez zatrzymanie krążenia. - Szkolenie lekarzy przesuwa się w stronę biosymulatorów. Nic dziwnego, przecież piloci samolotów pasażerskich też nie siadają od razu za sterami samolotu, tylko najpierw długo muszą uczyć się na symulatorach - powiedział w trakcie konferencji szef anestezjologów zabrzańskiego ośrodka prof. Piotr Knapik. Nauka wyobraźni przestrzennej Drugie urządzenie, tzw. symulator do echokardiografii przezprzełykowej (oceny stanu serca), stosowany jest głównie do nauki wyobraźni przestrzennej. To konieczne, ponieważ echokardiografia przezprzełykowa jest badaniem wykonywanym z pomocą sondy wprowadzanej do przełyku pacjenta. Badanie jest więc niekomfortowe dla badanego, dlatego musi trwać jak najkrócej. W efekcie rezydent ma mało czasu na naukę. W przypadku symulatora nie ma żadnych ograniczeń. Ostatni z trzech nowych symulatorów, tzw. endowaskularny, umożliwia np. monitorowanie funkcji życiowych pacjentów w trakcie zawału serca. Przedstawia stały zapis wszystkich stanów zagrożenia, informuje o interakcjach z podawanymi lekami. Specjaliści ze Śląskiego Centrum Chorób Serca są zdania, że pozwala on nauczyć się różnych działań bez szkody dla pacjenta. Wspólne przedsięwzięcie kilku placówek Doposażenie Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu w symulatory szkoleniowe w zakresie kardiologii, kardiochirurgii, elektrofizjologii i intensywnej terapii jest wspólnym przedsięwzięciem zabrzańskiego Centrum, Śląskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, Naczelnej Izby Lekarskiej oraz Śląskiej Izby Lekarskiej. Pieniądze pochodzą z programów unijnych i wsparcia Ministerstwa Zdrowia. W zabrzańskim ośrodku leczą się chorzy z całego kraju. Należy on do liderów pod względem liczby wykonywanych przeszczepów. Jako jedyny przeszczepia także płuca. W minionym roku w Zabrzu wykonano 38 przeszczepów serca (w tym sześć u dzieci - najmłodsze miało pół roku) i 11 przeszczepów płuc. Rocznie Śląskie Centrum Chorób Serca jest w stanie wykonać ok. 100-120 transplantacji.