Mieszkańcy walczyli o nowoczesną drogę przez lata, żeby odciążyć kompletnie zakorkowane przez ciężarówki miasto. Wreszcie udało się, a na otwarcie przyjechał sam premier. Teraz drogę i nowoczesny węzeł komunikacyjny spowijają ciemności. Latarnie nie świecą, bo ani władze Siewierza, ani Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która obwodnicę budowała, nie chcą płacić za prąd. - Za oświetlenie tego odcinka trzeba będzie płacić rocznie około pół miliona złotych. Tyle kosztuje na przykład roczne utrzymanie okolicznej szkoły. Samorząd nie godzi się, aby gmina ponosiła tak wysokie koszty - mówi stanowczo burmistrz Siewierza. Generalna Dyrekcja Dróg twierdzi, że prawo jest po jej stronie, bo zgodnie z przepisami po wybudowaniu drogi za jej oświetlenie płaci samorząd. Co ciekawe, te same procedury nie pozwalają też na to, aby - jak proponuje burmistrz Siewierza - włączyć tylko część lamp. A ponieważ nikt nie ustępuje - przynajmniej na razie - nie zanosi się na rozświetlenie drogowych ciemności... FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");