Akcja jest częścią czwartej edycji ogólnopolskiej kampanii społecznej Forum Przeciw Depresji. Jej organizatorzy chcą uświadomić społeczeństwu, że depresja to poważna, ale uleczalna choroba, która może dotknąć każdego. W poniedziałek tramwajem można było jeździć za darmo, a w trakcie jazdy oglądać inspirowane chorobą monodramy studenckie. Od wtorku w edukacyjnym pojeździe trzeba będzie normalnie skasować bilet. "Antydepresyjne" tramwaje edukacyjne, poza aglomeracją katowicką, pojawią się również w Krakowie (od 15 lutego) oraz w Warszawie (od 23 lutego). Od tygodnia takim tramwajem mogą jeździć mieszkańcy Gdańska. - Chcemy uświadamiać społeczeństwu, że depresja nie jest tylko stanem nastroju, ale poważną chorobą. Można jednak z nią walczyć i w tej walce zwyciężyć, ponieważ depresja jest uleczalna - tłumaczyła przedstawicielka kampanii Forum Przeciwko Depresji, Sylwia Olczak. Zaznaczyła, że nieprzypadkowo wybrano "tramwajową edukację" jako jedną z form prowadzenia kampanii. Komunikacją miejską masowo podróżują ludzie o różnej pozycji społecznej, dzięki czemu z informacjami o depresji można dotrzeć do wielu grup społecznych. - Dominuje przekonanie, że na depresję chorują ludzie słabi psychicznie, mający za sobą zawirowania życiowe. Tymczasem dotyka ona także osoby określane mianem "ludzi sukcesu". Choroba nie oszczędza ich mimo tego, że mają dobrą pracę i szczęśliwą rodzinę - mówiła Olczak. Depresja, określana najczęściej jako przewlekły smutek, któremu towarzyszy spadek witalności, zniechęcenie do życia, brak apetytu i zaburzenia snu, stanowi obecnie jedną z głównych przyczyn niepełnosprawności zawodowej i społecznej. Według Światowej Organizacji Zdrowia, za 10 lat będzie ona zajmować już drugie miejsce na tej liście, zaraz po niewydolności serca. Uczestnicząca w poniedziałkowej akcji kierownik Oddziału Psychiatrii i Psychoterapii Górnośląskiego Centrum Medycznego, prof. Irena Krupka-Matuszczyk, podkreśliła, że depresja - jak każde zaburzenie psychiczne - jest chorobą wstydliwą i nie do końca rozpoznawalną przez osoby na nią cierpiące. Jej zdaniem, przy odpowiedniej wiedzy depresję można rozpoznać u siebie nawet samemu. W rozwianiu wątpliwości - poza wizytą u lekarza - mogą też pomóc wyspecjalizowane portale internetowe poświecone depresji. Znajdujące się tam testy, m.in. skala depresji Becka, mogą służyć samodzielnej ocenie obecności i nasilenia objawów choroby. Chorzy na depresję powinni pójść do psychiatry, który zaleci odpowiednie leczenie farmakologiczne oraz wskaże poradnie prowadzące terapie. - Wielu chorych trafia do neurologów zamiast do psychiatrów, ponieważ wizyta u tego lekarza nie jest tak wstydliwa. To błąd, ponieważ wizyta u neurologa nie gwarantuje udzielenia adekwatnej pomocy - zaznaczyła prof. Krupka-Matuszczyk. W jej opinii, mieszkańcy dużej aglomeracji katowickiej są szczególnie narażeni na wpływ depresji. Powodem jest m.in. duża liczba wypadków komunikacyjnych oraz górniczych na Śląsku. - Towarzyszy im zespół stresu pourazowego, mający zazwyczaj charakter zaburzeń depresyjno-lękowych. Depresja dotyka wtedy wielu członków rodziny, nie tylko bezpośrednio poszkodowanych - wskazała psychiatra. Do zmierzenia się z problemem depresji zachęcał w poniedziałek również aktor Sambor Czarnota, ambasador kampanii. - Chciałbym, żeby ludzie zadali sobie pytanie: czy ze mną i moimi bliskimi jest wszystko w porządku? Choroba wcale nie oznacza bycia gorszym. Jeśli odważymy się pomóc sobie lub komuś innemu, to będzie to świadczyć tylko o naszej sile - stwierdził Czarnota. Na świecie żyje ok. 120 mln chorych na depresję. Z danych Zespołu ds. Walki z Depresją, działającego przy resorcie zdrowia, wynika, że zmaga się z nią co dziesiąty Polak. Największy odsetek zaburzeń depresyjnych, bo niemal 25 proc., stwierdza się wśród kobiet w wieku 35-44 lat, czyli aktywnych zawodowo i społecznie. Wśród mężczyzn najwyższy odsetek depresji - niemal 15 proc. - występuje w grupie wiekowej między 35. a 44. rokiem życia. Wśród znanych osób cierpiących na depresję byli m.in. pisarz Ernest Hemingway, kompozytor Piotr Czajkowski i polityk Winston Churchill.