Zrzucają robocze ciuchy i zaczynają dzień od nowa. Marzą o stworzeniu sceny klubowej w Cieszynie. - Spotykamy się wieczorami żeby wspólnie pograć. Towarzyszy temu specyficzna energia. Ona daje nam ?kopa?. Gdy po całym dniu roboty kładę igłę na winylu, życie kręci się w rytm naszego ulubionego beatu - mówi Bartek Mazur (27 lat lat), jeden z cieszyńskich dj-ów. Nie chcą jednak poprzestać na graniu dla samych siebie, dlatego szukają wszelkich okazji, by ich ulubiona muzyka zabrzmiała w uszach cieszyniaków i nie tylko. Widzą w tym mieście potencjał i chcą go wykorzystać. - Bywamy w różnych klubach w Polsce i za granicą. Tam możemy posłuchać dobrej muzyki. Chcielibyśmy częściej zostawać w Cieszynie i tutaj słuchać ciekawej muzyki. Wszędzie dobrze, ale w domu... powinno być najlepiej - komentuje Daniel Heller (25 lat), współtwórca tego nieoficjalnego kolektywu. Idea stworzenia sceny klubowej w Cieszynie, nie jest wyssana z palca. Rośnie liczba ludzi zainteresowanych alternatywnym podejściem do muzyki klubowej. Niestety okoliczne lokale nie zaspakajają ich potrzeb, serwując swoim gościom muzyczną papkę w stylu pop, dance i techno. Dla właścicieli tych miejsc najważniejsze jest by było kolorowo, dochodowo i żeby bezmyślne brzmienia podrywały gości do tańca. Działania cieszyńskich dj-ów stanowią kontrofensywę do piątkowo-sobotnich potańcówek w modnych cieszyńskich klubach. Niejednokrotnie napotykali na swojej drodze zamknięte drzwi. Znalezienie własnej przestrzeni wymaga sporej pomysłowości. - Z własnej inicjatywy szukamy miejscówek na swoje imprezy. Miejsce nie jest ważne. Czasami jest to Stary Targ, innym razem miejski basen. Czasem wspomagamy swoim graniem artystyczne inicjatywy naszych znajomych - dodaje Daniel. Niedawno wraz z grupą podobnych zapaleńców zorganizowali projekt "Podaj Kabel". W jego ramach szkolili warsztat dj-ingu i vj-ingu, razem z sąsiadami zza Olzy. Chcą wspólnie budować artystyczną przestrzeń, nie tylko klubową. Czy znajdą odpowiednie miejsce w Cieszynie? Marcin Kolanko