Za pierwszym razem nauczyciele, którzy pilnowali zdających, przez nieuwagę wydłużyli im czas sprawdzianu prawie o godzinę. Wszyscy wyszli z siedziby Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, gdzie matura była powtarzana, bardzo rozgoryczeni. Zgodnie twierdzą, że egzamin był trudniejszy od tego, który pisali w maju. Nie rozumieją także, dlaczego mają ponosić konsekwencje za błędy komisji, której przewodniczący na tablicy napisał "170 minut" zamiast przepisowych 120. Posłuchaj relacji: Dyrektor OKE w Jaworznie bezradnie rozkłada ręce. Tłumaczy, że przy tak drastycznym naruszeniu maturalnych procedur, egzamin po prostu musiał być powtórzony. Na przeoczeniu członków komisji najbardziej ucierpieli maturzyści. Na papierze zostali także ukarani nauczyciele. Na razie skończyło się na naganach z wpisem do akt. Słuchaj Faktów RMF.FM