Na You Tube, popularnym serwisie internetowym z amatorskimi filmami, obcokrajowiec o nicku Tabmule zrobił Katowicom antyreklamę. Film pod tytułem "Katowice - Boring" (nudne, przyp. red.) nagrał w pokoju hotelowym podczas wizyty w stolicy Górnego Śląska. Opisuje w, że po godzinie 23. w mieście było ciemno i pusto, a do jedzenia można było dostać jednie ogórki kiszone, orzeszki, zupki w proszku i piwo. Dodaje, że zakupy zrobił na stacji benzynowej, bo trudno było znaleźć czynny sklep. Tabmule porównuje Polskę do Rosji, a swoją relację kończy apelem do mieszkańców Katowic: - Co za miejsce, jak wy możecie tu żyć? Ludzie potrafią tu żyć? Zacznijcie działać, bo zostaniecie biedni przez lata. Musicie działać razem dla turystyki, kuchni, architektury. Co chcecie zrobić, jeśli jesteście z Katowic, czekam na Wasze komentarze. Dodajmy, że na razie niewielu mieszkańców Katowic ma inne zdanie niż Tabmule... You Tube to największy serwis internetowy, w którym każdy może umieścić nakręcony przez siebie film. Jego hasło reklamowe to "Broadcast Yourself" czyli "Niech inni Cię zobaczą". Jak pisze Wilkipedia, "serwis ma ogromny potencjał wypromowania oryginalnych postaci i przedsięwzięć". Ostatnio z tej formy komunikacji korzystają np. szkoły językowe, bo You Tube jest bardzo popularny wśród młodych ludzi. Jednym z jego użytkowników jest Tabmule, Brytyjczyk, nieco ekscentryczny podróżnik. W miejscach, które odwiedza, nagrywa filmy. Kilka miesięcy temu z niejasnych powodów trafił do Polski, m.in. do Katowic. W pokoju hotelowym nagrał kilkunastominutowy film, w którym opisuje swoje wrażenia. Z informacji na stronie wynika, że zobaczyło go już kilkaset osób. A będzie jeszcze więcej, bo opowieści z podróży tego pana są bardzo popularne... Jak w Rosji Mężczyzna siedzi na krześle przed kamerą. Znudzony i zmęczony opowiada o tym, jak szukał w Katowicach restauracji po godzinie 23.30, bo hotelowa była już zamknięta. Najpierw zapytał w recepcji, potem taksówkarza, który zawiózł go do jakiegoś "jazz clubu". - Straszne miejsce, mafia i gangsterzy - komentuje autor filmu. Wracając taksówką do hotelu, wciąż głodny, trafił na stację benzynową (paczki chrupek, butelki oleju, parę kanapek). Tabmule pokazuje co kupił: orzeszki, ogórki konserwowe ("gorkins"), zupy w proszku i piwo ("tajski"). - Tu nie ma nic. Absolutnie nic, żadnych świateł wkoło, jeździliśmy po całym mieście, żadnych kebabów, koreańskiego jedzenia, nic. Przed północą! Żadnych klubów. Co za kompletne g... - złości się autor filmu. - Jeśli chcesz coś zjeść w Katowicach, to załamka. Jak w Rosji. Tylko wódka i piwo - dodaje. Idą w świat Na komentarze nie trzeba było długo czekać. Nie brak takich, które bronią Katowic, ale niektórzy internauci piszą wprost: - Chciałem się wybrać do Polski, teraz na pewno tego nie zrobię, dzięki Tabmule! Film krąży już wśród katowickich internautów. - Takie obrazy idą w świat, i one niestety są dużo bardziej wymowne niż kampanie promocyjne - uważa Łukasz Brzenczek, prezes katowickiego Stowarzyszenia Moje Miasto. Wioletta Niziołek