Samoczynnie zapaliły się składowane tam od lat resztki węgla; pozostawiła je nieistniejąca już kopalnia "Siemianowice". Przez lata nic się tam nie działo. W tym roku węgiel zaczął się palić. - Teraz się okazało, że to jest taka mała bomba ekologiczna - mówią ci, którzy mieszkają i uprawiają pola w pobliżu składowiska. Od kilku miesięcy okolicę wysypiska spowija przypominający snującą się mgłę dym. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska uspokaja, ale przyznaje, że problem trzeba szybko rozwiązać. Posłuchaj relacji reportera RMF Marcina Buczka: