Podobnych kradzieży w ostatnim czasie było kilka na Śląsku, m.in. w Bytomiu, Czeladzi i Mysłowicach, a ostatnio także w Katowicach. Po wycięciu dziury w dachu, złodzieje do budynku zjeżdżali na linach i wynosili niewielkie, ale cenne przedmioty. Z katowickiego supermarketu zrabowali telefony komórkowe, aparaty cyfrowe, kamery i karty telefoniczne o łącznej wartości około 120 tysięcy złotych. Złodzieje byli dobrze przygotowani do napadu. Ochrona ich nie dostrzegła, ominęli czujniki ruchu, ich obecności nie zarejestrowały sklepowe kamery.