W województwie śląskim zaczęło sypać i to dość intensywnie około 10.00. Bardzo szybko zrobiło się biało. Wszystkie drogi krajowe, wojewódzkie i ekspresowe są oblodzone, a teraz dodatkowo zalega na nich kilkucentymetrowa warstwa białego puchu. Bardzo nieprzyjemnie jeździ się autostradą A4. Tam, tak na dobrą sprawę, kierowcy korzystają tylko z dwóch z trzech możliwych pasów ruchu. Jeden z nich przykryty jest bowiem nierozjeżdżonym śniegiem. Maksymalna prędkość na A4 to kilkadziesiąt kilometrów na godzinę. W Katowicach białe są między innymi ulice Bocheńskiego, Chorzowska, Bracka, Mikołowska i Korfantego. Tam dziennikarz RMF FM radzi jeździć bardzo ostrożnie, bo służby niestety nie nadążają z odśnieżaniem. Mimo złych warunków na razie jest na szczęście spokojnie. Na Śląsku bez wypadków; przed południem doszło tylko do 9 niegroźnych stłuczek. Zagrożeniem mogą być niestety pijani kierowcy. Od rana zatrzymano 11 osób jadących na podwójnym gazie. Ślisko także na A4 na odcinku Katowice- Wrocław. W rejonie węzła Olszowa (woj. opolskie) samochód osobowy uderzył w bariery. Zablokowany jest lewy pas ruchu w kierunku stolicy Dolnego Śląska. W Lubuskiem błoto pośniegowe jest na drogach nr 2, 3, 29 i 32. Na pozostałych znajduje się cienka warstwa zajeżdżonego śniegu, w tym również na odcinku "trójki" w rejonie Gorzowa. Białe są wszystkie drogi wojewódzkie - wynika z komunikatu Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze. Zalega na nich cienka warstwa śniegu, a na wielu z nich są koleiny i zaspy. W regionie pracuje ponad 40 pługów i piaskarek. W nocy - jak informują lubuscy policjanci - nie doszło do wypadków drogowych. Zgodnie z prognozami, w sobotę śnieg będzie sypał do południa. Potem ma przestać prószyć, ale za to zrobi się zimniej. Po dwóch dniach lekkiej odwilży wrócą mrozy. W sobotę wieczorem temperatura spadnie do minus siedmiu stopni Celsjusza, w niedzielę będzie jeszcze zimniej, zapowiadane minimum to minus 15 stopni.