Odprawy w wysokości trzymiesięcznego poselskiego uposażenia (poseł zarabia co miesiąc ok. 10 tys. zł) dostaną tylko ci parlamentarzyści, którzy po wyborach nie wrócą do Sejmu. A Jan Szwarc zapowiedział niedawno w "Codziennej", że nie będzie kandydował do Sejmu po raz trzeci. - Choć polityk nigdy nie powinien mówić nigdy - zastrzegł. Drugi poseł ze Śląska Cieszyńskiego Tadeusz Kopeć (PO) nie ma zamiaru czekać na 30 tys. zł odprawy i przygotowuje się do kampanii wyborczej. Najprawdopodobniej wystartuje z drugiego miejsca na liście PO. Pierwszy będzie Tomasz Tomczykiewicz, lider Platformy na Śląsku. Być może do Sejmu z listy PO wystartuje również pochodzący ze Śląska Cieszyńskiego eurodeputowany Jerzy Buzek. Jak donosi "GW", były premier jest na liście życzeń Donalda Tuska. Kancelaria Sejmu szacuje, że na odprawy poselskie po wcześniejszym zakończeniu kadencji trzeba będzie wydać ok. 9 mln zł z budżetu państwa (po wyborach w 2005 r. do Sejmu nie wróciło ok. 300 osób). Do tego dochodzą pieniądze, które trzeba wydać na odprawy dla pracowników biur poselskich i remonty biur. Jak pisze "GW", w 2005 r. łączne wydatki związane z odprawami i likwidacją biur wyniosły ok. 16 mln zł.