Zwłoki znalazła osoba z rodziny denatów, która miała klucz do mieszkania. Przyszła zaniepokojona, że od kilku dni nie widziała krewnych: 86-letniego mężczyzny i jego o 30 lat młodszego syna. "Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że nie było osób trzecich, które mogły przyczynić się do śmierci obu mężczyzn" - mówi na łamach "Dziennika Zachodniego" aspirant Barbara Poznańska, oficer KPP w Myszkowie. Sekcja zwłok wykaże przyczynę śmierci mężczyzn. Więcej w "Dzienniku Zachodnim".