W piątek po południu zawaliła się część kilkukondygnacyjnego budynku sortowni po byłej kopalni Mysłowice. Służby dostały zgłoszenie ok. 15.40. Na miejsce przyjechało kilkadziesiąt zastępów strażaków i inne służby. "Psy tropiące przeszukały miejsce katastrofy, sprawdzono też gruzowisko przy pomocy drona. Nie potwierdziliśmy obecności kogokolwiek" - powiedział mł. bryg. Wojciech Chojnowski z Komendy Miejskiej PSP w Mysłowicach. Jak dodał strażak, na miejscu są już specjaliści z dwóch firm, które zajmą się częściową rozbiórką budynku. Chodzi w pierwszej kolejności o usunięcie elementów najbardziej grożących zawaleniem i zabezpieczenie terenu w taki sposób, by można było wznowić wstrzymany krótko po katastrofie ruch kolejowy i później kontynuować prace rozbiórkowe. "Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego ocenił, że niektóre elementy budynku stwarzają zagrożenie i trzeba podjąć działania związane z rozbiórką. Inspektor wydał nakaz rozbiórki z rygorem natychmiastowym ze względu na niebezpieczeństwo dla ludzi i ruchu kolejowego" - dodał Chojnowski. Strażacy pozostają jeszcze na miejscu. Jak podał prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz, w wyniku katastrofy zawaliły się cztery kondygnacje budynku. Dodał, że na miejsce wezwano wszystkie służby i powiadomiono właściciela obiektu - Spółkę Restrukturyzacji Kopalń. Mysłowicki magistrat poinformował także o wstrzymaniu do odwołania ruchu pociągów na tym odcinku. O przerwie w ruchu pociągów na części linii kolejowej S8 i związanych z tym utrudnieniach - odwołaniu i opóźnieniach składów - informują Koleje Śląskie. Na odcinku Mysłowice-Katowice Zawodzie została wprowadzona zastępcza komunikacja autobusowa. Utrudnienia potrwają prawdopodobnie do sobotniego rana.