- Po raz pierwszy w ten sposób obchodzimy rocznicę śmierci Władysława Szpilmana. W ostatnim czasie wiele zrobiliśmy, aby upamiętnić tę związaną z miastem postać, wiele mamy jeszcze w planach. Ale już teraz mamy co pokazać, m.in. dlatego zdecydowaliśmy się na taką formę obchodów - powiedział rzecznik sosnowieckiego magistratu, Grzegorz Dąbrowski. Z inicjatywy miejscowych środowisk, we wnęce okiennej kamienicy, gdzie urodził się i mieszkał Szpilman, w zeszłym roku umieszczono podobiznę pianisty i jego matki. W grudniu zostanie tam otwarta poświęcona mu Izba Pamięci, urządzana przez pracowników miejskiego muzeum. Plac powstający w pobliżu nowego centrum handlowego, należącego do grupy kapitałowej z Izraela, będzie nosił imię Władysława Szpilmana. Właśnie centrum handlowe jest jednym miejsc, gdzie w piątek rozbrzmiewa muzyka artysty. W pobliżu jest także poświęcona artyście okolicznościowa tablica. Utwory Szpilmana odegrano też w piątek przed południem z głośników na placu w centrum miasta. Władysław Szpilman urodził się w 1911 roku w Sosnowcu. Studiował muzykę w konserwatorium w Warszawie i w Berlinie. Napisał wiele utworów symfonicznych (m.in. suity, koncerty skrzypcowe), tworzył też musicale dla dzieci, muzykę filmową, dyrygował orkiestrą. W 1935 r. rozpoczął pracę jako pianista w Polskim Radiu, z którym związany był do 1963 roku; po wojnie kierował tam redakcją muzyczną. Artysta dał ponad 3 tys. koncertów na całym świecie. W jego dorobku są nagrania dla Polskiego Radia, Radia Szwedzkiego, BBC, radiofonii niemieckich. Skomponował też ok. 450 popularnych piosenek, m.in. takich przebojów jak "Nie ma szczęścia bez miłości", "Nie wierzę piosence", "W małym kinie". Artysta zmarł w Warszawie 6 lipca 2000 roku. W czasie II wojny światowej Szpilman przebywał w warszawskim getcie, skąd zdołał uciec. Po Powstaniu Warszawskim i zniszczeniu stolicy przez Niemców ukrywał się w ruinach miasta. Swoje okupacyjne losy opisał w książce "Śmierć miasta 1939-45", która stała się kanwą filmu Romana Polańskiego "Pianista".