Przy lotnisku na muzyków czekała grupka fanów w nadziei na krótką rozmowę i autograf. Mieli ze sobą błagalny transparent z napisem "Bono, please". - Bono to taki człowiek, że kiedy go zobaczy, na pewno się zatrzyma - przekonywali. Nie zawiedli się. Kiedy Bono wysiadł z samolotu i zobaczył za płotem fanów, podszedł się przywitać. "Kto tu jest więźniem, ja czy wy?" - żartował, nawiązując do dzielącej go od nich siatki. Muzycy U2 rozdawali autografy i zamienili kilka słów z fanami, dziękując im za obecność. Bono podpisywał płyty i koszulki, a jedną z fanek pocałował w rękę. Wyznał, że jest podekscytowany wieczornym koncertem i że chciał przyjechać do Chorzowa drugi raz. Po raz pierwszy zespół grał na Stadionie Śląskim 4 lata temu. Zarówno w ocenie zespołu, jak i publiczności, panowała wówczas wyjątkowa atmosfera. W Chorzowie otwarto już bramy stadionu i publiczność wchodzi na teren obiektu. Na drogach dojazdowych panuje duży ruch.