Położona na podzamczu oberża powstała dokładnie w miejscu, gdzie w przeszłości znajdowała się karczma i browar. Odtworzono ją na podstawie XIX-wiecznych fotografii i wykopalisk archeologicznych, prowadzonych w latach 2003-2004. Jak podkreślali podczas wtorkowej konferencji prasowej przedstawiciele fundacji, oberża ma jedyny w Polsce czynny późnośredniowieczny piec kaflowy. Kafle powstały w pracowni ceramicznej fundacji na podstawie fragmentów znalezionych podczas prac archeologicznych w Chudowie. Pod pancerną szybą w podłodze można też oglądać zachowane fragmenty oryginalnego pieca dawnej karczmy. Są też historyczne naczynia - salę zdobią autentyki pochodzące z wykopalisk, a gościom służy nowa zastawa, wykonana przez współczesnych rzemieślników według starych wzorów i technik. Pokryte skórami zwierząt krzesła to również replika tzw. krzeseł strażnika - ponoć siadając na nich przodem do oparcia można się wygodnie wyspać bez zagrożenia upadkiem. Obsługa nosi stroje rodem z obrazów Bruegela. - Współczesna estetyka wcale nie jest lepsza niż dawna, nieraz zaskakuje nas efektywność niektórych rozwiązań technicznych z przeszłości - podkreślił założyciel fundacji, poseł i b. prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzej Sośnierz (PiS). Historyczne jest także menu. Szef kuchni Adrian Feliks stworzył je opierając się na przepisach ze starych polskich, angielskich i francuskich książek kucharskich, a także korzystając ze źródeł historycznych. Wśród oferowanych dań są m.in. zupa papieża Marcina V czy sum z kuchni Zygmunta III Wazy. Nowożeńcy mogą w oberży zamówić dla swych gości dania, jakie podano na weselu królowej Bony. - Środki, jakie mamy nadzieję czerpać z działalności oberży, przeznaczymy w całości na restaurację naszych budowli. Obiekt będzie też służyć jako miejsce edukacji historycznej, planujemy np. pokazy historycznej sztuki rzemieślniczej - powiedział prezes fundacji Przemysław Nocuń. Inwestycja kosztowała ok. 2 mln zł, część prac wykonano też własnymi siłami działaczy fundacji. Fundacja Zamek Chudów powstała w 1995 r. w celu ratowania zamku w Chudowie. Jej staraniem został już częściowo odrestaurowany - w odbudowanej wieży mieści się muzeum. Od maja do września przy zamku organizowane są imprezy plenerowe, gromadzące co roku ok. 50 tys. osób - podaje fundacja. Jest ona też właścicielem innych historycznych budowli. To mieszkalna wieża książęca w Siedlęcinie, zamek w Owieśnie oraz pałac i klasztor w Wierzbnej. Jak mówił podczas konferencji prezes Nocuń, fundacja finansuje prace m.in. z grantów Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz z Unii Europejskiej. Kontrowersje budziły inne wpłaty na rzecz fundacji, którą miały zasilać koncerny farmaceutyczne. Katowicka prokuratura okręgowa wznowiła w tym roku umorzone wcześniej śledztwo w tej sprawie, dotychczas nie postawiono nikomu zarzutów. Badana jest m.in. opisana przez "Dziennik" sprawa leku na reumatoidalne zapalenie stawów. Monopolistyczną pozycję jego producentowi - firmie Schering-Plough - miała zapewnić decyzja kończącego wówczas urzędowanie na stanowisku prezesa NFZ Sośnierza. Koncern ten również sponsorował fundację. Amerykański wymiar sprawiedliwości zajmował się już wcześniej operacjami koncernu Schering-Plough i jego wpłatami na fundację. Pracownicy firmy mówili prokuratorom, że płacili, żeby leki były refundowane. Firma została wtedy skazana na karę pół miliona dolarów.