Kilkusetletnie figurki z lipowego drewna były pozłacane i posrebrzane. Do kradzieży doszło w nocy z piątku na sobotę. Brak zabytkowych figur zauważył pracownik cmentarza , który jak codzień otworzył kapliczkę około godz. 9. rano. Prawdopodobnie była to kradzież na zlecenie. Rabusie mieli rękawiczki i odpowiednio zabezpieczone podeszwy butów, aby nie zostawić po sobie żadnych śladów. Służby konserwatorskie ostrzegały wcześniej władze parafii o tym, że krata przed wejściem do kaplicy jest niewystarczającym zabezpieczeniem przed złodziejami. Wiadomo , że rabusie włamali się do kościółka przez otwór wywietrznika. Aby dostać się do wnętrza świątyni musieli odsunąć główny ołtarz stojący przy ścianie. Skradzione popiersia i płaskorzeźba były skatalogowane przez konserwatora zabytków. Zdjęcia dzieł sztuki trafiły już na wszystkie przejścia graniczne, co ma utrudnić ich wywóz z kraju. Przed kradzieżą udało się uratować zabytkowy obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej. Wewnątrz kaplicy znajdowała się tylko jego kopia. - Oryginał przechowywany jest w bezpiecznym miejscu - twierdzi proboszcz parafii.