Rzeczniczka prasowa ministra sprawiedliwości Patrycja Loose powiedziała, że zwrócono się do regionalnego rzecznika odpowiedzialności zawodowej Śląskiej Izby Lekarskiej "o rozważenie potrzeby wszczęcia postępowania wyjaśniającego dotyczącego prawidłowości leczenia więźnia". - Aktualnie resort sprawiedliwości w dalszym ciągu bada sprawę. Dotychczasowy raport Służby Więziennej i informacje z prowadzącej sprawę prokuratury nie pozwalają na zajęcie ostatecznego stanowiska i wymagają dalszych analiz" - zastrzegła Loose. Jak poinformowała, analizy te przeprowadza departament wykonania orzeczeń i probacji resortu, szef Służby Więziennej i naczelny lekarz więziennictwa. Postępowanie prowadzi będzińska jednostka Mężczyzna zmarł 14 grudnia zeszłego roku w Bytomiu. O jego śmierci szpital w Bytomiu najpierw powiadomił tamtejszą prokuraturę, jednak z uwagi na to, że mężczyzna przebywał w Zakładzie Karnym w Wojkowicach, postępowanie prowadzi będzińska jednostka. 16 grudnia Prokuratura Rejonowa w Będzinie wszczęła śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Sprawę 23-letniego mieszkańca Siemianowic Śląskich odbywającego wyrok za kradzież węgla opisywała na początku stycznia "Gazeta Wyborcza". Rodzina: "ktoś czegoś nie dopilnował" Według dziennika, mężczyzna przez dłuższy czas uskarżał się m.in. na bóle brzucha. Znaleziono go nieprzytomnego na podłodze w celi; przyczyną śmierci mogła być ostra niewydolność wątroby w wyniku przewlekłego zapalenia typu B. Według "Gazety" rodzina mężczyzny uważa, że "ktoś czegoś nie dopilnował". Loose mówiła wtedy, że Jarosław Gowin poprosił szefa Służby Więziennej o informacje na temat tego więźnia i okoliczności zgonu; dodawała, że dalsze decyzje będą podejmowane po zapoznaniu się z tymi informacjami.