Szacunkowe dane o liczbie pielgrzymów potwierdziła policja. W zeszłym roku było ich ponad 23 tys. Jak mówili motocykliści, wielu z nich pojechało w niedzielę na pogrzebowe uroczystości pary prezydenckiej do Krakowa. Niektórzy włączyli się w organizację tych uroczystości - pilotując po mieście autokary, które z całej Polski zjechały do Krakowa. Witając motocyklistów na niedzielnej mszy za tragicznie zmarłego prezydenta RP, podprzeor Jasnej Góry o. Sebastian Matecki podziękował uczestnikom "tej okrytej kirem" pielgrzymki za obecność, a poprzez nią - manifestację wiary i miłości do Boga, Maryi i Ojczyzny. Msza miała żałobny charakter. Zgodnie z tradycją, motocykliści kilkakrotnie włączają podczas niej klaksony - m.in. na podniesienie Hostii. W tym roku na Jasnej Górze również nie było cicho. Minutą milczenia motocykliści uczcili jednak pamięć prezydenckiej pary, zachowali też powagę podczas wcześniejszego przejazdu przez miasto. W homilii ks. Stanisław Małkowski prosił o modlitwę wobec niedawnego "uderzenia w serce Polski". Nazywając tragiczne wydarzenia z 10 kwietnia "kolejną odsłoną polskiej golgoty wschodu" przestrzegał przed "usypiaczami" sumień narodu i wzywał do sprzeciwu wobec "zła i złoczyńców, zwłaszcza wtedy, gdy złoczyńcy nazywają siebie dobroczyńcami". Ks. Małkowski zaapelował o intronizację Jezusa Chrystusa na króla Polski i ponowienie oddania Rosji niepokalanemu sercu Najświętszej Maryi Panny. Ocenił też m.in., że "dzisiejsze wspólnictwo w skali Europy prowadzi do budowania pogańskiego związku socjalistycznych republik europejskich" - wzywając do sprzeciwu poprzez wierną prawdzie "ludzką miłość - współdziałającą z mocą Bożą". Motocykliści złożyli w darach m.in. pamiątkowy znaczek przygotowany na tegoroczne spotkanie - z wizerunkiem Matki Bożej Jasnogórskiej, orła w koronie i biało-czerwonej flagi. Strażacy z powiatu mieleckiego złożyli puzzle Sejmu RP, ofiarowane przez posła Leszka Deptułę dzieciom z tego regionu, na dzień przed jego śmiercią w katastrofie. Celebrujący co roku mszę dla motocyklistów podprzeor Matecki poświęcił na jej zakończenie motocykle. Po mszy wielu pielgrzymów zostało pod sanktuarium, by na ustawionym pod jasnogórskimi wałami telebimie oglądać transmisję uroczystości pogrzebowych z Krakowa. Dwudniowy zlot gwiaździsty na Jasną Górę rozpoczął się w sobotę po południu - jego uczestnicy wzięli udział w Spotkaniu Pamięci, którego gośćmi byli syn zamordowanego w Charkowie polskiego oficera, pisarz Wiesław Adamczyk oraz opiekun cmentarza w Bykowni ks. Wiesław Pęski. Potem wystąpił zespół Poleskich Sokołów z Żytomierza na Ukrainie. Przedstawiciele organizującego zlot Stowarzyszenia Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego (SMRKK) dbali o nadanie tegorocznej pielgrzymce nastroju zadumy i refleksji. Wcześniej apelowali m.in. o przystrojenie maszyn barwami narodowymi i czarnymi wstążkami. Jak przypominał prezes SMRKK Wiktor Węgrzyn, wśród osób, które zginęły w drodze do Katynia, było pięciu członków komitetu honorowego tej organizacji. Byli to: ostatni prezydent RP na Uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka, szef sztabu generalnego Wojska Polskiego gen. Franciszek Gągor, kierujący Urzędem do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Janusz Krupski i prezes stowarzyszenia Wspólnota Polska Maciej Płażyński. Coroczne pielgrzymki na Jasną Górę są dla motocyklistów modlitewnym rozpoczęciem sezonu i okazją do spotkania innych pasjonatów. Podczas zlotów zbierana jest pomoc dla motocyklistów, którzy ulegli wypadkom oraz na rzecz kresowian, m.in. z Białorusi. W ub. roku zebrano na te cele 71 tys. zł. Od dwóch lat kwietniowe zloty gwiaździste na Jasną Górę noszą imię wieloletniego kapelana Rodzin Katyńskich, ocalonego więźnia Kozielska, ks. Zdzisława Peszkowskiego. Ks. Peszkowski, który przez całe życie działał na rzecz zachowania pamięci i uświadomienia opinii międzynarodowej zbrodni katyńskiej, zmarł w 2007 r.