Przestępców zatrzymała w czwartek i piątek policja, najmłodszy z nich ma 16 lat. Jak poinformował Jacek Pytel z zespołu prasowego śląskiej policji, seria napadów na placówki Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo Kredytowych w aglomeracji katowickiej rozpoczęła się w ub. roku. Ich przebieg miał podobny scenariusz - sprawcy grożąc bronią żądali wydania gotówki. - Łupem 16-latka i jego dwóch wspólników w wieku 18 i 22 lat padały różne kwoty - od kilku po ok. 30 tys. zł. Sprawcy nie zawsze byli zamaskowani, w ich identyfikacji pomogły m.in. nagrania z monitoringu - powiedział Pytel. Policjanci mają dowody, że w ubiegłym roku przestępcy napadli na dwa SKOK-i w Chorzowie, dwa w Katowicach oraz po jednym w Wojkowicach, Rudzie Śląskiej i Siemianowicach Śląskich. W tym roku, w kwietniu, maju i czerwcu dokonali kolejnych trzech napadów w Katowicach - na placówki przy ulicach Panewnickiej, Gdańskiej i Armii Krajowej. Jak zaznaczył Pytel, kilkumiesięczne śledztwo, prowadzone w wydziałach kryminalnym i zajmującym się przestępczością przeciw życiu i zdrowiu śląskiej komendy, przyniosło efekty w czwartek. Wtedy policjanci zatrzymali najstarszego członka gangu. W piątek rano funkcjonariusze równocześnie zapukali do mieszkań 18-latka i 16-latka. W mieszkaniach dwóch starszych przestępców znaleźli pistolety pneumatyczny i gazowy, używane do terroryzowania pracowników placówek bankowych. Zebrany materiał dowodowy w tej sprawie pozwolił na przedstawienie im zarzutów. Zatrzymany 16-latek za popełnione przestępstwa będzie odpowiadał przed sądem rodzinnym. Jego starszym wspólnikom grozi nawet 15 lat więzienia. Policjanci sprawdzają czy podejrzani mają związek również z innymi napadami na oddziały banków i kasy kredytowe w woj. śląskim oraz w innych częściach kraju.