Jak poinformowała rzeczniczka częstochowskiej policji nadkomisarz Joanna Lazar, przyczyną pożaru, który wybuchł w sylwestrowy wieczór, okazały się ognie sztuczne wystrzeliwane przez nastolatka w kierunku zakładowych magazynów. Od nich zapaliły się składowane na zewnątrz bele folii propylenowej. W akcji w zakładzie, w którym produkowane są włókniny dla meblarstwa, budownictwa, rolnictwa i geotechniki, brały udział 22 zastępy straży pożarnej. Pożar objął magazyn filcu oraz zaparkowaną obok ciężarówkę man z przyczepą. Strażakom udało się ocalić część magazynu i uchronić przed ogniem sąsiednią dużą halę produkcyjną. Straty oszacowano na ok. 1 mln zł, w pożarze nikt nie został ranny. Od początku przypuszczano, że jego przyczyną były odpalane w pobliżu sztuczne ognie. Gdy potwierdziły to ekspertyzy specjalistów, częstochowscy policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Okazał się nim 15-letni uczeń szkoły podstawowej. Chłopak został zatrzymany we wtorek. Mówił, że nie zaprószył ognia celowo, lecz była to tylko "głupia zabawa". Policjanci skierowali do sądu rodzinnego wniosek o umieszczenie 15-latka w ośrodku wychowawczym. Sprawdzają również, kto sprzedał lub przekazał nieletniemu sztuczne ognie.