O zmianę zabiega samorząd sąsiedniego Bierunia, który chce włączyć do miasta teren z dużą częścią tyskiej fabryki samochodów Fiata. Spór ma za kilka miesięcy rozstrzygnąć rząd. O wynikach drugich już konsultacji w tej sprawie poinformował rzecznik tyskiego magistratu Robert Rajczyk. Przeciwko zmianie granic miasta jednogłośnie opowiedziały się wszystkie uczestniczące w konsultacjach rady i zarządy tyskich osiedli (obejmują one ponad połowę powierzchni miasta) oraz ponad 98,5 proc. spośród przeszło tysiąca mieszkańców, którzy oddali ważne głosy w specjalnej ankiecie. Konsultacjom nadano formę opinii rad i zarządów osiedli oraz dobrowolnej ankiety, aby zminimalizować koszty. Po raz pierwszy samorząd pytał mieszkańców o zdanie w tej sprawie rok temu. Wówczas przeciwko zmianie granic miasta było ponad 96 proc. z przeszło 26 tys. uczestników konsultacji, którym towarzyszyła kampania promocyjna. Teraz konsultacje trzeba było powtórzyć ze względów proceduralnych. Wcześniej powtórzono je w Bieruniu. W lutym tego roku 99,6 proc. mieszkańców 20-tysięcznego Bierunia, uczestniczących w tamtejszych konsultacjach, opowiedziało się za powiększeniem granic gminy o 123 hektary, należące obecnie do Tychów. Znajduje się tam m.in. produkcyjna część fabryki samochodów Fiata. Zmianie sprzeciwia się tyski samorząd i dyrekcja zakładu. Rok temu poparcie bierunian dla zmiany było podobne, przy mniejszej frekwencji. Wnioskując o zmianę granic samorządowcy z Bierunia przywołują argumenty historyczne - w 1972 roku z miasta wyłączono 320 hektarów m.in. na potrzeby strefy przemysłowej wokół Tychów. W 1975 roku Bieruń wraz z kilkoma innymi miejscowościami wcielono do Tychów. W 1991 roku miasto usamodzielniło się, ale tereny fabryki Fiata już nie znalazły się w jego granicach. Teraz Bieruń chce powrotu do granic historycznych. Pomysłodawcy nie ukrywają, że chodzi także o wpływy z fabryki. Według informacji Urzędu Miasta w Tychach, z tytułu różnych opłat, głównie podatku od nieruchomości, do kasy miasta od Fiata trafia rocznie ok. 10 mln zł. Budżet tego 130-tysięcznego miasta przekracza 415 mln zł, podczas gdy budżet 20-tysięcznego Bierunia to ponad 50 mln zł. Gdyby doszło do zmiany granic i na terenie Bierunia znalazłaby się cześć fabryki, oznaczałoby to ok. 6 mln zł dodatkowych wpływów. Dla Bierunia to ponad 10 proc. budżetu, dla Tychów - ok. 1,5 proc.