W połowie marca mieszkańcy bloku przy ulicy Barabasza 6 oniemieli ze zdziwienia, gdy na dachu rozpoczął się montaż stacji przekaźnikowej telefonii komórkowej. - Obawiamy się o zdrowie nasze i naszych dzieci - skarżyli się lokatorzy z "Szóstki" i sąsiednich bloków. Postanowili się zorganizować i zaprotestować przeciwko takiej sytuacji, gdy nikt nie pytał ich o zgodę przy tak ważnej inwestycji. Rozpoczęli od zbierania podpisów pod protestem. Jak udało dowiedzieć się dziennikarzom, w ciągu trzech godzin pod petycją o usunięcie anten podpisało się 85 właścicieli mieszkań. List z popisami zostanie teraz skierowany do Starosty powiatu bielsko-bialskiego, burmistrza Czechowic-Dziedzic, Wydziału Urbanistyki i Architektury oraz Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa czechowickiego Urzędu Miejskiego. Protest trafi także na biurko Rzecznika Praw Obywatelskich, posłów z regionu oraz wojewody. Mieszkańcy liczą, że wszystkie strony zapoznają się z ich argumentami i anteny znikną. Jak informuje Gazeta Czechowicka, mieszkańcy bloku dopięli swego i wygrali pierwszą rundę w walce o usunięcie z dachu ich budynku stacji telefonii komórkowej. Zaalarmowany przez nich inspektorat nadzoru budowlanego nakazał wstrzymanie robót. aka