Przypomnijmy: rok temu w tej miejscowości doszło do zderzenia dwóch pociągów osobowych, zginęło 16 osób, a prawie 90 odniosło obrażenia. Sołtys Anna Kwiecień organizowała akcję niesienia pomocy razem z mieszkańcami. Podczas dzisiejszej uroczystości w Muzeum Powstania Warszawskiego nie ukrywała zaskoczenia. Jak mówiła, mieszkańcy jej wsi nie czują się bohaterami. - Zrobiliśmy to co trzeba i chyba każdy postąpiłby na tym miejscu - dodała. Walka o życie człowieka to nic wielkiego, to coś co wynosi się z domu i z serca - podkreśliła. Kwiecień stwierdziła, że po katastrofie ludzie w jej sołectwie bardzo się zmienili: spory w wiosce bardzo szybko znikają, a mieszkańcy stali się otwarci na siebie i odpowiedzialni. Nagroda imienia Jana Rodowicza "Anody" została ustanowiona przed dwoma laty przez Muzeum Powstania Warszawskiego. Ma honorować "Powstańców" czasu pokoju - ludzi, którzy bronią podstawowych wartości. Wśród dotychczasowych laureatów są: Natalia Sinavska-Krzyżanowska, Janusz Świtaj oraz Maciej Grzybek - student, który czterem osobom ocalił życie. Porucznik Jan Rodowicz pseudonim "Anoda" w czasie II wojny światowej był żołnierzem "Szarych Szeregów" i zastępcą dowódcy plutonu Batalionu "Zośka". Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami - zobacz raport specjalny, kliknij!