"Kiedy mówimy, że wybrzuszają się panele podłogowe to słyszymy, że mamy za ciężkie meble i nie potrafimy podłóg należycie użytkować" - opowiadają dziennikarzowi "Dziennika Zachodniego" mieszkańcy. "Kiedy psuje się domofon to ludzie z Towarzystwa mówią, że nie potrafimy odpowiednio naciskać na guziki. Kiedy z kolei pokazujemy im porysowane szyby w oknach to pojawia się argument, że powinniśmy powiesić firanki". Blok wybudowany przez MTBS położony jest przy zmodernizowanej ulicy Kubiny. To miała być jedna z wizytówek miasta. Z pomocą środków unijnych wyremontowano sporo budynków i nawierzchnię ulicy. Jej dopełnieniem miał być kolorowy, niewysoki blok. "Od strony ulicy, z daleka wygląda jak cacko" - mówi jeden z lokatorów, Tomasz Siekierka. "Wystarczy jednak podejść bliżej. A najlepiej od strony podwórka gdzie są balkony". Mieszkańcy wyliczają: elewacja kruszeje, wylewki opadają, balustrady zaczynają rdzewieć, woda z deszczu ścieka ścianami. W kilku mieszkaniach pojawił się na ścianach grzyb, ciekną rury kanalizacyjne. Mieszkańcy pokazali nam pisma zawierające ustalenia z MTBS. "Np. we wrześniu ub. roku miały być zamontowane zawory termostatyczne i naprawione wszystkie drzwi wejściowe do bloku" - mówią lokatorzy. "Do tej pory MTBS się z tego nie wywiązał". Ludzie nie ukrywają swojego rozgoryczenia. "Uczciwie płacimy czynsz i to wcale niemały" - żali się Hannibal Hajdukiewicz. Mieszkańcy mówią, że wszystkie zgłoszenia w MTBS - spotykają się z murem milczenia.