Rzecznik Grupy Żywiec Eliza Panek poinformowała, że impreza zgromadziła ponad 3 tysiące kolekcjonerów piwnych pamiątek z Polski i innych krajów, m.in. Czech, Niemiec, Grecji i Wielkiej Brytanii. Giełda rozpoczęła się w sobotę wcześnie rano na dziedzińcu piwiarni żywieckiej. Kolekcjonerzy eksponowali swoje zbiory, m. in. etykiety, butelki, akcesoria piwne i kapsle. Najwyższą transakcją był zakup etykiety piwnej z browaru z Jabłonicy Polskiej ze schyłku XIX wieku. Kolekcjoner zapłacił za nią 2,5 tysiąca złotych. Międzynarodowe spotkania birofilistów w Żywcu to nie tylko kolekcjonerskie spotkania piwnych pasjonatów, ale także "Święto Piwa" oraz miasta i regionu. "Kolekcjonerzy z różnych państw Europy chętnie zwiedzają okolicę poznając niewątpliwe uroki Żywiecczyzny. Uczestnicy tej niespotykanej giełdy podkreślają, że pominięcie jej to nietakt i ujma na piwnym honorze" - powiedziała Panek. Podczas imprezy kolekcjonerzy i smakosze piwa byli uczestnikami festiwalu piw domowych, w ramach którego przeprowadzono konkurs na najlepsze piwo warzone przez domowych browarników. Goście i uczestnicy Birofiliów mieli także okazję zwiedzić Muzeum Browaru Żywiec. Zlokalizowane jest w dawnych, wykutych w litej skale piwnicach leżakowych. Jest to zarazem najniższy poziom Browaru w Żywcu. Tradycja ważenia piwa w Żywcu sięga końca XV wieku. W 1856 roku Habsburgowie wybudowali w tym mieście duży browar, który już w pierwszym roku działalności wyprodukował 17 tys. hektolitrów piwa. Piwo żywieckie, zwłaszcza marki porter, za granicą Austro- Węgier popularne było jeszcze przed I wojną światową.