Organizatorzy spodziewają się nawet 10 tys. demonstrantów. Do udziału w manifestacji Solidarność namawiała m.in. na plakatach i w reklamach radiowych. Pochód, który przejdzie sprzed katowickiego "Spodka" pod urząd wojewódzki nieprzypadkowo odbędzie się w 20. rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów z 1989 r. Związkowcy właśnie w tym dniu chcą pokazać, że - jak mówią - po 20 latach od przełomu ustrojowego nie wszystko wygląda tak, jak oczekiwali Polacy. Na manifestację związkowcy przygotowali liczne rekwizyty, m.in. symbolicznego Titanica z nazwami zagrożonych upadkiem branż, karykatury rządowych polityków i husarskie skrzydła. Zapowiadają, że akcja ma mieć kolorowy i głośny, ale spokojny charakter. Nie zabraknie górniczej orkiestry i polskiej muzyki z lat 80. Udział w proteście zapowiedzieli związkowcy z sąsiednich regionów Solidarności - Częstochowy, Podbeskidzia i Małopolski. Będą stoczniowcy z Trójmiasta i Szczecina, a także przedstawiciele OPZZ. Z powodu demonstracji dziś po południu w centrum Katowic będą duże utrudnienia komunikacyjne.