Przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim słychać było trąbki i okrzyki, lokatorzy mieli transparenty z nazwami swoich osiedli i napisami "Polska krajem bezprawia", "Protest przeciwko sprzedaży mieszkań zakładowych z lokatorami", "Nieuczciwym kamienicznikom mówimy: nie i nigdy!". - Nie dajmy się, twardo dajmy do zrozumienia politykom, że należy nam się naprawa tej krzywdy, którą nam zrobiono w okresie transformacji ustrojowej. Wtedy wszystko szło na żywioł, był skok na nieruchomości w Polsce, a najłatwiejszą zdobyczą były właśnie mieszkania zakładowe. Tam byli ludzie ufni, którzy nie przypuszczali, że kiedy tam mieszkają, ktoś ich może sprzedać jak las ze zwierzętami - powiedziała Elżbieta Adach z Komitetu Obrony Mieszkańców w Zabrzu. - Apelujemy do parlamentarzystów, by pilnie podjęli tę problematykę. W przeciwnym razie będziemy bojkotować wybory do Parlamentu Europejskiego - dodała Wiesława Jaworska ze Stowarzyszenia Obrony Lokatorów Zakładów Metalurgicznych Silesia. Do protestujących wyszedł wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. - Może za miesiąc, może za dwa, będziemy bez dachu nad głową. Do kogo pójdziemy? Po 30-40 latach ciężkiej pracy nie stać mnie na płacenie czynszu za mieszkanie - uczciwego pracownika, uczciwego lokatora - mówiła Jaworska. Wojewoda Łukaszczyk zaprosił reprezentantów lokatorów na spotkanie w Urzędzie Wojewódzkim w przyszłym tygodniu. Obiecał wykonanie ekspertyzy prawnej sytuacji oraz zorganizowanie "jak najszybciej" spotkania z przedstawicielami sejmowej komisji infrastruktury. Uczestnicy manifestacji apelowali, by w spotkaniu wziął też udział minister infrastruktury.