Decyzja o karze nie jest ostateczna. Przedsiębiorcy - spółki Zebra Max i Zebra 2 - nie zgadzają się z zarzutami i odwołali się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Niedozwolone - według UOKiK - praktyki miały miejsce od 2007 r. i dotyczyły przetargów organizowanych przez zarządców dróg w różnych częściach Polski. Wartość poszczególnych zamówień, dotyczących wykonywania i konserwacji znaków drogowych (m.in. malowania oznakowania na jezdniach) wahała się od kliku tysięcy do blisko 2 mln zł. Urząd ustalił, że przystępując do przetargów małżonkowie wspólnie ustalali swoje oferty. Jeśli były one dwiema najkorzystniejszymi, zwycięzca rezygnował z zwarcia umowy np. nie uzupełniając dokumentacji bądź nie prostując łatwych do poprawienia pomyłek w dokumentacji. Oznaczało to wybranie oferty drugiego ze współmałżonków, która była droższa od wybranej pierwotnie. Przedstawiciele UOKiK podkreślają, że Urząd nie kwestionuje udziału powiązanych ze sobą rodzinnie przedsiębiorców w przetargach, jednak zabronione jest uzgadnianie składanych ofert pomiędzy odrębnymi uczestnikami przetargu. Co roku UOKiK wykrywa kilka zmów przetargowych, zawieranych pomiędzy przedsiębiorcami pozostającymi w związkach innych niż biznesowe, np. rodzinnych lub osobistych. - Warto podkreślić, że choć zmowy przetargowe są zakazane, to prawo dopuszcza inne formy współpracy. Przedsiębiorcy, w tym członkowie rodzin, mogą wspólnie ubiegać się o zamówienie publiczne, tworząc konsorcjum - poinformowała rzeczniczka UOKiK, Małgorzata Cieloch. Za udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję prezes UOKiK nałożyła blisko 129,2 tys. zł kary na Zebrę Max oraz ponad 122,4 tys. na Zebrę 2.