To już pewne. Skoczek z Wisły nie wystąpi w środowym konkursie letniej Grand Prix, który odbędzie się w Oberhofie. Wicelider klasyfikacji generalnej nie pojechał do Niemiec ze względu na bardzo trudną sytuacją zdrowotną bliskiego członka jego rodziny. Tak informuje Polski Związek Narciarski w oficjalnym komunikacie. Gazetacodzienna.pl dowiedziała się, że chodzi o teścia Adama, Jana Poloka, który w bardzo ciężkim stanie leży w szpitalu. - Adam postanowił w tych trudnych chwilach być przy Izie. Jej ojciec miał wylew albo zawał, dokładnie nie wiem, ale stan jest bardzo poważny - mówi nam osoba z otoczenia skoczka. - Jesteśmy przekonani, że ta sytuacja zostanie zrozumiana przez kibiców i przedstawicieli mediów, a sama decyzja Adama uszanowana - poinformował Polski Związek Narciarski. - My, ze swojej strony i w imieniu Adama prosimy o spokojne potraktowanie zaistniałej sytuacji. Wiemy, że będzie to dla wielu trudne, ale chcemy przypomnieć, że jesteśmy ludźmi i powinniśmy zachowywać się jak ludzie - czytamy w komunikacie. Nie startując w Oberhofie Małysz traci praktycznie szanse na wygranie letniej Grand Prix. Polak ma bowiem 40 punktów mniej od prowadzącego Austriaka Thomasa Morgensterna, a do zakończenia serii pozostał tylko jeden konkurs w Klingenthalu (6 października). W konkursach zaprezentuje się czterech polskich skoczków: Maciej Kot, Kamil Stoch, Piotr Żyła i Marcin Bachleda. Liderem klasyfikacji generalnej imprezy jest Austriak Thomas Morgenstern, który wyprzedza Małysza o 40 punktów.