Dzieci w wieku od 10 do 13 lat wyjeżdżają bez rodziców, ale pod profesjonalną opieką medyczną. Dla wielu to pierwszy samodzielny wyjazd i okazja do nauki radzenia sobie z chorobą. W środę w Katowicach podsumowano polsko-holenderską współpracę. - W przyszłym roku nasza organizacja będzie obchodzić 50-lecie istnienia, przez połowę tego czasu współpracujemy z Katowicami. Dobra współpraca ze szpitalem i to, że tyle dzieci wypoczywa w Holandii, że wracają szczęśliwe, to dla nas źródło wielkiej satysfakcji - powiedział Ton Verstraaten z Pax Kinderhulp. Organizacja ta działa na rzecz dzieci żyjących w trudnych warunkach w różnych krajach, organizując dla nich wakacje. - Życie dzieci z cukrzycą jest jak balansowanie na linie nad pływającymi na dole rekinami. Balansują między wysokim a niskim poziomem cukru, z których każdy jest zagrożeniem życia. Dlatego to jest tak trudne psychologicznie, społecznie. Ten program uczy nas i innych akceptacji życia z cukrzycą - powiedziała prof. Przemysława Jarosz-Chobot. Jak podkreśliła Monika Szymik ze Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci Chorych na Cukrzycę, dla 80 proc. dzieci jadących do Holandii to pierwszy wyjazd bez rodziców, dla których to okazja do odpoczynku od ciągłej troski o zdrowie dziecka. - Dobry wpływ tego wyjazdu widziałam po mojej córce - samodzielność było widać zaraz po powrocie i taką dojrzałość. Dzieci uczą się odpowiedzialności za swoją cukrzycę, a organizatorzy oferują im mnóstwo serca - powiedziała. - Powiem szczerze, ze ten wyjazd dał mi trochę do myślenia. Potem pojechałem po raz pierwszy na normalne kolonie i umiałem już sobie sam poradzić, w razie czego dzwoniłem do rodziców. A sam wyjazd też był bardzo fajny, dyskoteki były codziennie - powiedział Eryk Małolepszy. W Polsce na cukrzycę choruje ok. 20 tys. dzieci. To postępująca, ciężka i nieuleczalna choroba, nakładająca na chorego wiele ograniczeń i obowiązków. Polska należy do krajów o najwyższej zachorowalności wśród dzieci. W ostatnich 15 latach zanotowano wzrost zachorowań o 300 proc.